Data: 2003-06-04 17:21:15
Temat: Re: Rodzice i ich dorosle dzieci...
Od: "puesto" <p...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nieufny <l...@p...onet.pl> napisał(a):
> Czy jednak opisana wyzej pomoc rodzicow daje im
> prawo do decydowania za mnie w pewnych sprawach?
ja bym nieco odwróciła schemat bo zastanawia mnie na ile ty sam dajesz swoim
rodzicom prawo do decydowania o sobie.Mam wrazenie, że sam niejako czujesz
się zobowiązany do spełniania ich oczekiwań, postepowania tak, aby to oni
byli zadowoleni.Innych ludzi, rodziców nie zmienimy, często nie mamy wpływu
na ich zachowanie, natomiast w sytuacji przekraczania przez kogoś naszych
granic, przesadnego ingerowania w sferę prywatności sami powinniśmy zadbać o
ochrone naszego terytorium, regulować zakres wywieranego na nas wpływu.
Często zaleznośc finansowa od rodziców,powoduje że uzurpują sobie prawo do
ingerowania w życie dziecka, zwłaszcza wtedy gdy juz nie muszą tego robić,
tak jak u ciebie. Pomoc jaką otrzymujesz nie obliguje cię moim zdaniem do
jakiejś źle pojętej lojalności, a ingerencja rodziców w życie prywatne 27
letniego syna jest nieuprawniona. Ale to ty regulować powinieneś swoje
granice i bronić sie przed nadmierną ingerencją. Ciekawe czy oni są
swiadomi, że pewne ich zachowania ci przeszkadzają, czy rozmawiałeś o tym z
nimi.I co by sie takiego stało gdybyś kiedyś postąpił wg własnego uznania,
nie ulegając ich naciskom. Piszesz,że mają do ciebie zastrzeżenia że jesteś
mało samodzielny i nieodpowiedzialny no i niejako dałes im się poznać od tej
strony, więc może swoim zachowaniem udowodnij że jest inaczej.
pozdrówka ;-)
aneta
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|