Data: 2002-05-18 14:26:57
Temat: Re: Rodzina
Od: Marzena Fenert <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 18 May 2002 15:07:40 +0200, podpisując się jako Michas
<m...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>Po trzech latach malzenstwa zdalem sobie sprawe ze zycie rodzinne nie jest
>dla mnie, zona na kazdym prawie kroku mnie wkurwia,
Mocne słowa jak na początek...
> musze sie opanowac zeby
>jej nie przywalicc,
Znów mocne słowa.....czy Ty ją kochasz?
>obraza sie o byle co,
Może dla CIebie to jest byle co a dla niej ważna sprawa?
Postarałeś się postawić w jej sytuacji?
Ja też wkurzam sięna męża jak sięzałóżmy spóźnia a jesteśmy
gdzieśdalej konkretnie umówieni. I on też nie kapował czemu ja
sięwściekam, do czasu aż porozmawialiśmy ze sobą i postawił sięw mojej
sytuacji. Od razu zrobiło sięlepiej - teraz się nie spóźnia.
Może u Was jest analogiczna sytuacja?
Rozmawiałeś z nią na te tematy? Mówiłeś o swoich uczuciach?
>co chwile pokazuje fochy nie mogac
>zareagowac na cos normalnie,
Nie rozumiem tego zdania....
CO znaczy, że nie może zareagować na coś normalnie?
Może podaj przykład?
Bo załóżmy, że nie wracasz do domu na noc a rankiem dostajesz frunącym
wazonem między oczy (tak sobie wymyśliłam taką sytuację - nie traktuj
tego do siebie) - to ja bym tego nie nazwała nienormalną reakcją ;))))
> nawet nie da sobie wytlumaczyc czegos, takie
>jej zachowanie wynika chyba z zakompleksienia,
Dlaczego tak sądzisz?
>ona pochodzi z rodziny
>bardzo biednej,
No i co z tego?
> rozmowa tez sie nie klei bo nie ma o czym
>rozmawiac,
A przed ślubem to o czym rozmawialiście? I w trakcie tych trzech lat?
> jest zainteresowania ograniczaja sie tylko do solarium i ladnych
>ciuszkow. Nie potrafi zrozumiec ze jak wracam do domu z pracy to chce sobie
>troche odpoczac,
jak każdy - to jestem w stanie zrozumieć.
> w sumie to od pracy i od niej.
No a tego to już nie rozumiem - to po kiego grzyba brałeś ślub jak
musisz od własnej żony odpoczywać?
>Okropnie tesknie za zyciem
>kawalerskim, za ta beztroska, niczego nie trzeba sobie odmawiac,
>teraz......?
No właśnie co teraz?
Dorosłośc Cię przerosła?
Znów chcesz pobawić sięw małolata co fruwa za każdą dupencją jaka się
nawinie i jest chętna na nawet krótkotrwałą znajomość??
Czy biorąc ślub byłeś aż tak nieświadomy faktu, że to jest
odpowiedzialność? Że związek dwojga ludzi to nie zabawa w żonkę i
mężusia tylko ciężka praca polegająca na nauce kompromisu, bycia razem
i takie tam....
--
Marzenka i Kuba ==> http://jakub.fenert.net <==
Każdy kto uważa, że miłość matki
jest tak mięciutka i łagodna jak mrucząca kotka,
powinien zobaczyć tę kotkę
broniącą swoich kociątek == Pam Brown ==
|