Data: 2003-09-04 19:17:35
Temat: Re: Rodzinny naturyzm .
Od: "Bernard" <b...@e...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
"kaska" <m...@W...com> wrote in message
news:10d5.000029be.3f5784c2@newsgate.onet.pl...
> > A kiedy stoisz przed lustrem w łazience to jest to dla Ciebie
niesmaczne?
> > Czy widok współmałżonka nago jest niesmaczny?
>
> a coz to za porownanie? czy widok siebie nago jest niesmaczny to wogole
cos
> zupelnie innego niz jak widziec swego rodzica chodzacego nago. a co
> wspolmalzonka, partnera czy wogole to juz napisalam co o tym sadze.
Tego nie rozumiem, dalibóg. To jakie w końcu jest to kryterium
niesmaczności?
> > > poza tym takie cos zajezdza mi kazierodztwem (ang. incest). nie nalezy
sie
> >
> > Nie rozumiem związku ubrania lub jego braku z kazirodztwem. O ile mi
> > wiadomo, kazirodztwo polega na współżyciu płciowym lub ogólnie
zachowaniach
> > seksualnych a nie konwencji ubierania się.
>
> to dla ciebie bycie nagim i eksponowanie swoich stref erogennych nie
kojarzy
> sie z seksualnoscia?
Nigdy nie pomyślałem, że nie zakładając czapki na uszy eksponuję swoje
strefy erogenne na ulicy. Podbnie jak wychoodzę nago z łazienki i idę do
łóżka to nie myślę o eksponowaniu czegokolwiek.
> > Czy ludzie, którzy z racji swojego zawodu oglądają ciała inych ludzi,
nie
> > mają przez to szacunku dla swojego ciała?
>
> patolog, lekarz czy tez inny zawod wymagajacy ogledzin ludzkiego ciala to
cos
> zupelnie innego niz nagosc w rodzinie. rodzinna powinna uczyc wlasciwych
Zgadza się. W rodzine ludzie są sobie bliscy i sobie ufają.
> wartosci, chociazby tego ze nagosc jest czyms wlasnym i bardzo prywatnym.
No właśnie. Jesteśmy w końcu wśród bliskich, w sferze naszej prywatności.
> ja naprawde nie wiem o czym my tu rozmawiamy. mi nawet przez glowe nie
moze
> przejsc ze ktoregos dnia jak sobie nago bym zmywala naczynia moj powiedzmy
7
> letni synek podszedlby pokazal na moja "malgoske" i spytal, mamusiu a co
to?
No jasne. Zupełnie co innego, kiedy synek pokazuje na panienkę na plakacie
albo w TV. Taka obca panienka jest bardziej prywatna i osobista niż własna
matka, i oglądanie jej nagiego ciała na codzień jest całkowicie normalne.
Czyli: obcy goły jest ok, swój goły narusza różne takie. Goło wśród obcych
(np. pod prysznicem na basenie) to normalka, ale wśród bliskich - to już
godzi w różne mądre zasady. Tylko jakie te zasady?
"Jak na golasa z mężem, to tylko z cudzym"? ;)))
>
> jest po prostu pewna granica.
Oczywiście że jest, tylko nijak nie mogę zrozumieć wg. jakich kryteriów ją
wytyczyłaś. Potrafisz wytłumaczyć?
|