Data: 2004-09-16 11:13:00
Temat: Re: Rozgwiazda w świecie płaszczaków
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
- Ustrzelon?
- Jak zwykle.
- Ale potem wrócił odmieniony i strasznie dużo mówił o dzieciach.
- Duzo i szybko, jakby spieszyć się musiał przed końcem.
- Tja, oni wszyscy tak. Najpierw dyrdymałki, cukiereczki, kwiatuszki,
a tylko jedno im w głowie, podlece jedne. A potem wiadomo.
- Znikają.
- Znikają.
- Ale na Ucztę jak widzisz się zlatują znów. Tylko nie wiem po co.
- No, jak - uczta to uczta, najeść się chcą przecież.. Jeden taki tutaj
to tak się wyspecjalizował, że dosłownie każdy okruszek zjada, do
brzucha wkłada, i potem śmieje i śmieje się w innych pokojach, jaki
to on mundry jest, jaki szkolony. A przecież widać wyraźnie, że się
tutaj upasł jak bąk. I dalej się pasie chołota jedna... Za darmochę.
- No i co z tym eTatynem? Będzie brał czy będzie dawał?
- A kto go tam wie. Nie przyjrzał się podobno dokładnie, gdzie jest
autobus, wskoczył w biegu, więc znów zielony jest po swojemu.
A że naturę ma wesolutką to gotów jest zagadać towarzystwo,
rozbawić, rozchichrać i znów piasek pod kołami się rozsypie.
Być może nawet autobus przez Most przejedzie a oni nie zauważą.
- Tak tez być może. Ciężka to jest sprawa z tym transportem
w chmurach.
- W górach.
- W lasach.
- Na polanach.... Co to tak błysnęło?
- ...
- O! Patrzcie, patrzcie... co to tam stoi za oknem!!?? Przedziwne
jakieś jest!! Dymi się??!! Czy Jarzy....??
- No rzeczywiście - środek pola i jakiś słup wysoki, tak?
- To jak trąba wygląda wiatrowa, ale to przecież niemożliwe na tej
szerokości geograficznej.... Ale niesamowite to jest!!!....
- A może to taki znak przed mostem, co? Ja tam już doczekać
się nie mogę... Aż mi po plecach mrowi...
- No co Ty, ja nic nie widzę. Na co wy patrzycie??
- Ech, z nim to tak zawsze - przyciśnij się do szyby to lepiej zobaczysz!
- ... O! ciepła jest jakaś... Ale tam mgła tylko...
- Heh. Znów okazję przegapiłeś, bo nie tam patrzyłeś gdzie trzeba.
Przecież mówiłem, że jedziemy i uważnym trzeba być! Po co tyle tego
szarpania było, żeby teraz się rozmyło???
- Ale ten nowy taki wesoły jest, że trudno od niego ucho oderwać.
- Jak chcesz mieć stale zielone ucho, to se nie odrywaj od zielonego.
Proste. Ale jak chcesz poczerwienieć, to niestety, trzeba w szyby
patrzeć uważnie i czujnie i temperatury szukać. Bo te wszystkie
nadprzyrodzone to mają wyższą temperaturę i jak twarzy nie przyłozysz
to na nic.
- Aaaa, to dlatego tam na przedzie oni tacy do tych szyb poprzyklejani?
Cieplej im?
- No jasne. Wiedzą co robią. Słuchają. Czują. Myślą....
- A te środkowe kapuściane to ciągle zielone, co?
- No bo widziszs. To nie jest łatwe. Jak nie wiesz czego szukasz to
i nie chce się chcieć. Gonitfa. Jedna wielka gonitwa. A teraz to łatwiej
nawet się gonić bo techniki pełno w koło.
- Zawsze było... jak pamiętam.
- No tak...
- Za moich czasów było inaczej, ale to normalne. Teraz się porobiło
strasznie szybko. Guziczki naciskają, łapkami przebierają, nie widzą się
nie słuszą tylko sprawy załatwiają. No i jak z takimi na Most???
- Próbować trzeba. Też mają mało czasu przecież. Ale jeszcze nie
wiedzą. O wyrazach rozmwiają.
- O słowach!!
- O słowach, a nie wiedzą, że na początku było wszystko i na końcu
wszystko jest. W Jednym. I że słowa nic nie znaczą, że to tylko
kukiełki, gwoździki, kamyczki, paseczki, szmateczki, czy jaki czort...
- ...
- No i ...??
- No co jest - mów!!!
- Chyba wcięło znów.
- No do cholerki, kiedy to sie skończy. Jak tylko coś zaczyna przejaśniać
to znikają.
- A może się przesiadają, w Locie?
- Na te lepsze siedzenia? Bliżej Bloon.. bliżej przodu? Że to niby tam
lepsze widoki?
- No ja nie wiem. Może i tak, ale z drugiej strony, to zobacz - wszyscy
się pchają do przudu, lecą tam jakby tam rzeczywiście coś było.
A okazuje się potem, że to było z tyłu, i że to tam, z tyłu wino dojrzewa
wyśmienicie...
- A ja pamiętam, jak to my na grzyby jechali kiedys... i dojrzewał ...
taki jeden, i nie po winie...
- Przestań, to nie w tym rzecz!! Tu dojrzewa się długo. Teraz to nawet
dokładnie wiadomo ile.
- A skąd wiesz?
- Umiem patrzeć. I wiem nawet kiedy na moście będziemy - ha!!
- No to powiedz do diaska, to ja sobie pujdę odpocząć i przyjdę jak
będzie bliżej...
- No co Ty. Tak się nie da. Nie mówiła Ci mama Iza, że bez pracy?
- Nie...
- No to szkoda. Więc Ci powiem, że jak nie będziesz trenował tego
Słuchania, to nigdy nic nie usłyszysz. Co więcej, nidy się od kłopotów
nie uwolnisz.
- A to dlaczego!!?
- No bo to tak jest, gdy ktoś Mostu nie przeszedł, to rozumie tylko
siebie. A tu trzeba zupełnie inaczej CzuSłyMyWiDa....
- ...
- No to kiedy na moście będziemy?
- Będą tylko ci, którzy zachowają wszystko na widoku, aż do Świąt.
- Jakto zachowają? Jaki znowu świąd...!
- Zachowają u siebie w swojej Czytelni i na Szybach, od trzynastego
co najmniej, do końca roku. Przyszłego zresztą.
- No coś Ty!! Przecież tak się nie da!!
- Komu się nie da na tego bęc. A ja obiecuję, że jak kół nie ukradną
po drodze, to dojedziemy na czas. I ja to wiem, ale i Nawudzki tez
to wie, a pewnie i inni też ... nadzieję mają....
- Jaki Nawudzki? Ten PoPiór?
- Tak, ten co teraz milczy, ale się zbiera. I wróci. Na Czas.
- I ten czas będzie dopiero na Święta????
- Nie. On już jest. Trzeba ByćCzućMyśPaDa.....
- ....
- I cała ta hmara tam dojedzie?
- Tahmara też, bo to jej sprawa również. I Ptaków.
- I Maków.
- I Róż.
|