Data: 2012-08-24 21:03:58
Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
> W dniu 2012-08-24 21:43, Waldemar Krzok pisze:
>>
>> No to też podam mój: orzeszki piniowe lekko podrumienić (można też
>> słonecznik, jak kto lubi), na to świeży szpinak (może być mrożony, ale
>> nie ten ciapciaty, tylko w liściach), przyprawić gałką muszkatołową.
>> Dodać pokrojone w kostkę pomidory, snobowie obierają ze skórki i
>> wyciągają miąższ, ja nie. Posolić, popieprzyć. W międzyczasie ugotowany
>> makaron wciepnąć do tego, nie płukać makaronu, tylko odcedzić.
>> Ewentualnie dodać trochę wody makaronowej, jak szpinak się nie zlał
>> zbytnio. Można dodać też pomidorów suszonych (macerowanych w oleju), ale
>> syn nie lubi, więc nie daję. Nie-wegetarianie mogą orzeszki piniowe
>> podrumienić nie na kapce oleju, tylko na boczku. Moim zdaniem boczek nie
>> jest konieczny.
>
> Dzięki! Bardzo podobne do tego, co podała Aicha, gdyby nie te orzeszki
> piniowe.
> Spróbuję z nimi, chociaż trochę się do pinioli ostatnio zraziłam, bo
> trafiłam chyba na jakieś zjełczałe albo po prostu za długo przeleżały w
> szafce.
> Natomiast suszone pomidory w zalewie to coś, co tygrysy lubią najbardziej.
Wiem, pinie lubią być zjełczałe. Ja sprawdzam, choć nie działa to na 100%.
Wsadzam nos do paczki i wciągam głęboko powietrze. Jak zjełczałe, to do
kubła.
Daj też świeże pomidory, nawet jak masz te w zalewie. Dodaje aromatu i
smakuje świeżej. Pomidory możesz nawet dodać zimne do gotowego.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
|