Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
OSTED!not-for-mail
From: LeoTar Gnostyk <L...@l...net>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: RozwiÄ?zywanie konfliktĂłw
Date: Fri, 21 Apr 2017 15:17:37 +0200
Organization: Sunrise Services
Lines: 95
Message-ID: <odd0pv$sth$1@node1.news.atman.pl>
References: <odb96r$4fj$1@gioia.aioe.org> <58f9b16c$0$653$65785112@news.neostrada.pl>
<odcc1h$6g3$1@node1.news.atman.pl>
<58f9b938$0$15188$65785112@news.neostrada.pl>
<odcg2p$nqo$1@node2.news.atman.pl> <odct7k$orf$1@node1.news.atman.pl>
NNTP-Posting-Host: ip-156.67.121.27.edial.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1492780671 29617 156.67.121.27 (21 Apr 2017 13:17:51
GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 21 Apr 2017 13:17:51 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; WOW64; rv:49.0) Gecko/20100101 Firefox/49.0
SeaMonkey/2.46
In-Reply-To: <odct7k$orf$1@node1.news.atman.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:734128
Ukryj nagłówki
Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <L...@l...net> napisał w wiadomości
> news:odcg2p$nqo$1@node2.news.atman.pl...
>> Aiua40 pisze:
>>> W dniu 2017-04-21 o 09:23, LeoTar Gnostyk pisze:
>>>> Aiua40 pisze:
>>>>> W dniu 2017-04-20 o 23:30, MichaĹ Kowalski pisze:
>>>>>> kiedyś natknąłem się na wypowiedź pani psycholog, która
>>>>>> opowiadała o podstawowej zasadzie, którą ludzie powinni
>>>>>> stosować podczas kłótni, żeby nie dać się ponieść emocjom.
>>>>>> (...)
>>>>> zanim się powie za dużo, najlepiej jest odejść aż emocje
>>>>> opadną, ale jeśli się nie da, to mówić jak najmniej, nie
>>>>> obwiniać ("ty zawsze, ty nigdy") i nie wywlekać starych
>>>>> spraw. generalnie należy unikać atakowania słowem, i
>>>>> wytwarzania reakcji obronnych, lepiej jest powiedzieć o
>>>>> swoich uczuciach np. to co mówisz sprawia mi przykrość :-)
>>>> Nigdy nie zgodzę się z twierdzeniem, że trzeba przemilczeć
>>>> fakty, które doprowadziły do zafałszowania przeszłości i
>>>> umożliwiły jednej ze stron manipulację oraz obciążenie drugiej
>>>> strony wyłącznym poczuciem winy.
>>> sztuką(a raczej przejawem wysokiego rozwoju emocjonalnego) jest
>>> pokłócić się tak żeby nie wywoływać w drugiej osobie poczucia
>>> winy.
>> To prawda. Ale sporny fakt, który był/jest ukrywany musi zostać
>> postawiony pod dyskusję. Ta osoba, która tym faktem manipulowała
>> lub kłamała zawsze będzie się przed tym ujawnieniem bronić więc
>> żadna delikatność nie pokona za nią samą strachu przed ujawnieniem
>> prawdy. I nie ma przy tym znaczenia fakt, że domagający się
>> ujawnienia prawdy nie chce obciążać manipulanta poczuciem winy. Bo
>> poczucie winy siedzi w głowie manipulanta, gdyż on sam wie, że
>> manipulował.
> Nie do końca. Socjopata rzeczywiście nie zdaje sobie sprawy z
> manipulacji. Ba! Co z tego, że ktoś np nie jest socjopatą, ale jest
> na tyle mało asertywny, ze nawet nie usłyszy żadnych argumentów - a
> wszelkie działania uzna za atak na niego? Co w ten sposób chcesz
> osiągnąć? Co Ci z tego przyjdzie, że on się zdenerwuje i pokłóci z
> Tobą?
Witaj Chironie! Gdzieżeś się był zapodział?
Nie zgodzę się z Tobą Chironie. Gdy zdarzało mi się oszukiwać w
przeszłości za każdym razem miałem czułem się dziwnie mimo iż świadomie
uważałem się za niewinnego. To coś co pozostało mi z wczesnego
dzieciństwa, gdy nie kłamałem; to coś, co drzemie w KAŻDYM człowieku
głęboko w jego podświadomości i czego był się zmuszony zaprzeć by
przetrwać we wrogim i agresywnym środowisku tylko dlatego by przetrwać.
Ja również dzięki tym kłamstwom przetrwałem w starciu z Teresą M..
Uważam zresztą, że ona działała dokładnie tak samo jak ja mając w swej
przeszłości jej matkę za głównego opresora i... wroga. Nie zgodzę sie
więc z Tobą, że agresor nie zdaje sobie sprawy z oszustwa, on po prostu
wyparł to do głębokiej podświadomości bo inaczej nie przetrwał by w
starciu z wrogiem. Cała sztuka polega na przeprowadzeniu oszusta przez
granicę między Fałszem i Prawdą i pokazanie mu, że nic mu nie grozi, że
zagrożenie istnieje jedynie w jego głowie, w podświadomości. To działa
sumienie, które jest towarzyszem każdego z nas, i tego uważanego za
prawego i tego, który zabił. Tyle tylko, że ten który zabił tak głęboko
ukrył swoje "wewnętrzne dziecko" by przetrwać, że teraz trudno jest go z
tego wydostać mimo iż od wolności dzieli go dystans znacznie mniejszy
aniżeli przeciętnego zjadacza chleba. Teresa M. zabiła swoje pierwsze
dziecko i dlatego zachowuje się jak beton, do tego stopnia zatwardziała,
że wpędziła dzieci w "syndrom sztokholmski" by ją broniły przede mną,
jej wyimaginowanym wrogiem, który chciał ją do zmiany postawy z
dominującej i sprawującej władzę totalną na ufającą bezgranicznie i
wolną od chęci dominacji. To historia, która wraca i której nie da się
pozostawić nierozwiązaną. Bo teraz to obciąża nasze dzieci i już wnuki.
>> Pozdrawiam LeoTar Gnostyk
> Cześć Lwie:-) Jak widzę- zgnostyczałeś :-)
Niezupełnie. Kiedyś, na samym początku gdy rozpocząłem przygodę z
Usenetem oraz w moich pierwszych wypocinach posługiwałem się nickiem Jan
Paweł Gnostyk. Wtedy nie do końca świadomie wiązałem swójgnostycyzm z
Wiedzą. Teraz robię to już całkowicie świadomie.
> --
>
> Chiron
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynik rozwoju - Piotr Kropotkin
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
|