Data: 2017-04-21 15:33:41
Temat: Re: RozwiÄ?zywanie konfliktĂłw
Od: LeoTar Gnostyk <L...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
LeoTar Gnostyk pisze:
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <L...@l...net> napisał w
>> wiadomości news:odcg2p$nqo$1@node2.news.atman.pl...
>>> Aiua40 pisze:
>>>> W dniu 2017-04-21 o 09:23, LeoTar Gnostyk pisze:
>>>>> Aiua40 pisze:
>>>>>> W dniu 2017-04-20 o 23:30, MichaĹ Kowalski pisze:
>
>>>>>>> kiedyś natknąłem się na wypowiedź pani psycholog, która
>>>>>>> opowiadała o podstawowej zasadzie, którą ludzie powinni
>>>>>>> stosować podczas kłótni, żeby nie dać się ponieść
>>>>>>> emocjom. (...)
>
>>>>>> zanim się powie za dużo, najlepiej jest odejść aż emocje
>>>>>> opadną, ale jeśli się nie da, to mówić jak najmniej, nie
>>>>>> obwiniać ("ty zawsze, ty nigdy") i nie wywlekać starych
>>>>>> spraw. generalnie należy unikać atakowania słowem, i
>>>>>> wytwarzania reakcji obronnych, lepiej jest powiedzieć o
>>>>>> swoich uczuciach np. to co mówisz sprawia mi przykrość :-)
>
>>>>> Nigdy nie zgodzę się z twierdzeniem, że trzeba przemilczeć
>>>>> fakty, które doprowadziły do zafałszowania przeszłości i
>>>>> umożliwiły jednej ze stron manipulację oraz obciążenie
>>>>> drugiej strony wyłącznym poczuciem winy.
>
>>>> sztuką(a raczej przejawem wysokiego rozwoju emocjonalnego) jest
>>>> pokłócić się tak żeby nie wywoływać w drugiej osobie poczucia
>>>> winy.
>
>>> To prawda. Ale sporny fakt, który był/jest ukrywany musi zostać
>>> postawiony pod dyskusję. Ta osoba, która tym faktem manipulowała
>>> lub kłamała zawsze będzie się przed tym ujawnieniem bronić więc
>>> żadna delikatność nie pokona za nią samą strachu przed
>>> ujawnieniem prawdy. I nie ma przy tym znaczenia fakt, że
>>> domagający się ujawnienia prawdy nie chce obciążać manipulanta
>>> poczuciem winy. Bo poczucie winy siedzi w głowie manipulanta,
>>> gdyż on sam wie, że manipulował.
>
>> Nie do końca. Socjopata rzeczywiście nie zdaje sobie sprawy z
>> manipulacji. Ba! Co z tego, że ktoś np nie jest socjopatą, ale jest
>> na tyle mało asertywny, ze nawet nie usłyszy żadnych argumentów - a
>> wszelkie działania uzna za atak na niego? Co w ten sposób chcesz
>> osiągnąć? Co Ci z tego przyjdzie, że on się zdenerwuje i pokłóci z
>> Tobą?
>
> Witaj Chironie! Gdzieżeś się był zapodział?
>
> Nie zgodzę się z Tobą Chironie. Gdy zdarzało mi się oszukiwać w
> przeszłości za każdym razem miałem czułem się dziwnie mimo iż
> świadomie uważałem się za niewinnego. To coś co pozostało mi z
> wczesnego dzieciństwa, gdy nie kłamałem; to coś, co drzemie w KAŻDYM
> człowieku głęboko w jego podświadomości i czego był się zmuszony
> zaprzeć by przetrwać we wrogim i agresywnym środowisku tylko dlatego
> by przetrwać. Ja również dzięki tym kłamstwom przetrwałem w starciu
> z Teresą M.. Uważam zresztą, że ona działała dokładnie tak samo jak
> ja mając w swej przeszłości jej matkę za głównego opresora i...
> wroga. Nie zgodzę sie więc z Tobą, że agresor nie zdaje sobie sprawy
> z oszustwa, on po prostu wyparł to do głębokiej podświadomości bo
> inaczej nie przetrwał by w starciu z wrogiem. Cała sztuka polega na
> przeprowadzeniu oszusta przez granicę między Fałszem i Prawdą i
> pokazanie mu, że nic mu nie grozi, że zagrożenie istnieje jedynie w
> jego głowie, w podświadomości. To działa sumienie, które jest
> towarzyszem każdego z nas, i tego uważanego za prawego i tego, który
> zabił. Tyle tylko, że ten który zabił tak głęboko ukrył swoje
> "wewnętrzne dziecko" by przetrwać, że teraz trudno jest go z tego
> wydostać mimo iż od wolności dzieli go dystans znacznie mniejszy
> aniżeli przeciętnego zjadacza chleba. Teresa M. zabiła swoje pierwsze
> dziecko i dlatego zachowuje się jak beton, do tego stopnia
> zatwardziała, że wpędziła dzieci w "syndrom sztokholmski" by ją
> broniły przede mną, jej wyimaginowanym wrogiem, który chciał ją
...zmusić...
> do zmiany postawy z dominującej i sprawującej władzę totalną na
> ufającą bezgranicznie i wolną od chęci dominacji. To historia, która
> wraca i której nie da się pozostawić nierozwiązaną. Bo teraz to
> obciąża nasze dzieci i już wnuki.
>
>
>>> Pozdrawiam LeoTar Gnostyk
>
>> Cześć Lwie:-) Jak widzę- zgnostyczałeś :-)
>
> Niezupełnie. Kiedyś, na samym początku gdy rozpocząłem przygodę z
> Usenetem oraz w moich pierwszych wypocinach posługiwałem się nickiem
> Jan Paweł Gnostyk. Wtedy nie do końca świadomie wiązałem
> swójgnostycyzm z Wiedzą. Teraz robię to już całkowicie świadomie.
>
>> --
>>
>> Chiron
>
>
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynik rozwoju - Piotr Kropotkin
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
|