Data: 2017-04-21 15:46:47
Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: LeoTar Gnostyk <L...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aiua40 pisze:
> W dniu 2017-04-21 o 10:32, LeoTar Gnostyk pisze:
>> Aiua40 pisze:
>>> W dniu 2017-04-21 o 09:23, LeoTar Gnostyk pisze:
>>>> Aiua40 pisze:
>>>>> W dniu 2017-04-20 o 23:30, Michał Kowalski pisze:
>>>>>> Witam,
>>>>>>
>>>>>> kiedyś natknąłem się na wypowiedź pani psycholog, która
>>>>>> opowiadała o podstawowej zasadzie, którą ludzie powinni
>>>>>> stosować podczas kłótni, żeby nie dać się ponieść emocjom.
>>>>>> (...)
>>>>> zanim się powie za dużo, najlepiej jest odejść aż emocje
>>>>> opadną, ale jeśli się nie da, to mówić jak najmniej, nie
>>>>> obwiniać ("ty zawsze, ty nigdy") i nie wywlekać starych
>>>>> spraw. generalnie należy unikać atakowania słowem, i
>>>>> wytwarzania reakcji obronnych, lepiej jest powiedzieć o
>>>>> swoich uczuciach np. to co mówisz sprawia mi przykrość :-)
>>>> Nigdy nie zgodzę się z twierdzeniem, że trzeba przemilczeć
>>>> fakty, które doprowadziły do zafałszowania przeszłości i
>>>> umożliwiły jednej ze stron manipulację oraz obciążenie drugiej
>>>> strony wyłącznym poczuciem winy.
>>> sztuką(a raczej przejawem wysokiego rozwoju emocjonalnego) jest
>>> pokłócić się tak żeby nie wywoływać w drugiej osobie poczucia
>>> winy.
>> To prawda. Ale sporny fakt, który był/jest ukrywany musi zostać
>> postawiony pod dyskusję.
> czemu coś w kłótni musi być ukrywane. nie zakładam, że wątko-dawcy
> chodzi o jakieś ciemne sprawki z których próbuje się wyślizgać. jak
> pisałam, czasem wielkie awantury są powodowane milionem głupstw,
> które eskalują konflikt.
W moim przypadku to nie były drobne awantury. Na samym wejściu mieliśmy
oboje na sumieniu rozbicie jednej rodziny i aborcję w nowej rodzinie
powstałej na gruzach pierwszej.
>> Ta osoba, która tym faktem manipulowała lub kłamała zawsze będzie
>> się przed tym ujawnieniem bronić więc żadna delikatność nie pokona
>> za nią samą strachu przed ujawnieniem prawdy.
> jestem za delikatnością dlatego bo, sama tego nie potrafię ale lubię
> być tak potraktowana i wiem że działa to na mnie łagodząco. często
> potrzebne jest poczucie humoru potrafi rozwiać pomniejsze napięcia
> :-)
Poczucie humoru nie wystarczy gdy chodzi o uwolnienie się od poczucia
winy za zabicie nienarodzonego dziecka.
>> I nie ma przy tym znaczenia fakt, że domagający się ujawnienia
>> prawdy nie chce obciążać manipulanta poczuciem winy. Bo poczucie
>> winy siedzi w głowie manipulanta, gdyż on sam wie, że manipulował.
> nigdy tak o tym nie myślałam, ale faktycznie poczuci krzywdy bywa
> subiektywne.
Tak, szczególnie wówczas gdy człowiek pozostaje sam z problemem a chce
koniecznie przetrwać.
>>>> Takie niewyjaśnione do końca sytuacje będą się mściły
>>> to prawda, niewyjaśnione sytuacje uwierają, a ponieważ są
>>> niewyjaśnione to prędzej czy później odbiją się czkawką.
>>> niektórych spraw, nie da się wyjaśnić w takim przypadku dobrze
>>> byłoby wybaczyć winowajcy dla dobra samego siebie.
>> Wracasz do starego i chcesz pozostawić manipulantowi furtkę do
>> ucieczki.
> _nie wracasz_ to starego, stare zapominasz albo przynajmniej
> próbujesz. to tak nieodwieszanie zawiasów które już dawno zostały
> odcierpiane. jeśli do nowych problemów dodaje się stare
> zacietrzewienia robi się z tego niezła kupa...
Trudno jest zapomnieć o zabiciu dziecka. To można tylko wyjaśnić wówczas
gdy śmierć niewinnego może stać się przyczynkiem do powstania czegoś
lepszego. Na przykład do wyeliminowania przemocy z ludzkich zachowań. I
bezbronne dzieci pokornie płacą tę cenę.
>> Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy - każdą sprawę można i
>> trzeba wyjaśnić aż do dna. Tak jak problemu nie można rozwiązać
>> tylko w połowie, problem trzeba rozwiązać do końca gdyż, jak sama
>> zauważyłaś, niewyjaśnione sytuacje będą się mścić w przyszłości.
>> wybacza się wtedy, gdy wszystkie potencjalne odnowienia konfliktu
>> leżą na stole
>>>> w przyszłości gdyż będą umożliwiały ponowny powrót do
>>>> manipulacji poczuciem winy (i wartości) w sytuacjach
>>>> kryzysowych. Wyjaśnić i wybaczyć a nie tylko wybaczyć. Samo
>>>> wybaczenie bez wyjaśnienia jest jest tylko stłumieniem
>>>> konfliktu a nie rozwiązaniem go.
>>> ty znów przez pryzmat własnych spraw... nie każdy kłuci się o
>>> jakiś grube fakty, w życiu kłótnie wynikają najczęściej prawie z
>>> niczego ze zmęczenia materiału (ludzi sobą na wzajem) z
>>> niezapomnianych urazów. z monotonii lub czasowo złego
>>> samopoczucia z miliona głupotek które z czasem przypominają wieżę
>>> Babel.
>> Bzdury. Drobne sprzeczki są przejawem istnienia grubej
>> nieuczciwości z przeszłości, niekoniecznie z bezpośredniej
>> przeszłości gdy kobieta i mężczyzna byli już parą. Głupotkami, jak
>> to nazwałaś, próbuje się ukrywać, omijać sedno problemu.
> czym jest taka grubsza nieuczciwość na którą składają się drobne
> sprzeczki? :-D to jakiś pleonazm czy coś? :-O
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem i co odpowiedziałem Chironowi.
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynik rozwoju - Piotr Kropotkin
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
|