Data: 2007-01-10 04:26:50
Temat: Re: Rozwód
Od: "Margola" <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:envio1$433$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Mimo to nadal uważam, że nagrywane pokątnie
> taśmy nie są tu dobrym argumentem
Są przypadki, w których moga okazać się jedynym, jakkolwiek daleka jestem od
uważania takiej ssytuacji za normalną.
> A dziecko wbrew temu, co się niektórym wydaje, nie będzie przez 18 lat
> przebywać tylko z matką i słyszeć tylko tego, co matka mówi. Jest rodzina,
> sąsiedzi, znajomi... I naprawdę trzeba mieć pecha, żeby trafić na takie
> otoczenie, które jednym głosem z matką przemawia, zwłaszcza gdy ta mija
się
> z prawdą.
Nie jest to, wbrew pozorom, tak rzadkie, jakim sę wydaje. W trzech znanych
mi przypadkach dziecko i ojciec (oraz całe jego otoczenie) żyją na Wybrzeżu
i w Krakowie, dzieli ich 600 km i niemożność nawiązania kontaktu - akurat,
gdy tatuś wybiera się i przebywa te 600 km, to dziecka nie ma, bo
chore/szkoła/wycieczka itd. A mamusi się zapomniało tatę poinformować.
Wyroki sądu nie mają tu nic do rzeczy, jak mamusia chce utrudniać, to z
powodzeniem będzie.
A ja tego nigdy nie pojmę.
>A co dziecko zrobi z tą zbieraną przez lata wiedzą, to już inna
> sprawa. I naprawdę zupełnie niezależna od jakichkolwiek taśm.
Co racja, to rcja. Ale nie odmawiajmy nilkomu prawa do próby obrony swojego
dobrego imienia.
Margola
|