Data: 2002-03-14 05:43:50
Temat: Re: Samotni
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Napisała Perełka moja, EDI <k...@c...pl>, odpisuję zatem co
następuje:
| > Nie sadzisz, ze sa to zawody wybitnie niewskazane czy
| > 'absorbujace' dla ojca i albo nie bedzie mial on czasu dla
| > dziecka, albo jego wplyw na dziecko bedzie mozna okreslic jako
| > watpliwy? Wiem - przejaskrawione, ale Twoja propozycja nie jest
| > dobra.
| A co właściwie widzisz złego w tych zawodach ? A czy praca piekarza,
| ktory bardzo wczesnie wstaje też go dyskryminuje do posiadania
dziecka?
Hm, chociażby to, że 'karku' z bejsbolem nie jest najlepszym materiałem
na ojca dziecka - chyba, że rownież uważasz, że dziecko powinno być
twardo wychowane, to 'da sobie radę w życiu'. No sorry, ale jeśli
uważasz, że facet samotnie wykonujący taką pracę (czy to grabarz, czy to
gangster, czy patolog, itp) nie będzie miał żadnego wpływu na dziecko
swoim zachowaniem, to chyba się pocieszasz. Piekarz to dość tradycyjny
zawód, a mając na myśli biznesmena chciałem pokazać NIEMOŻNOŚĆ
wychowania dziecka w perspektywie kilkudniowych wyjazdów służbowych,
itp... Można oczywiście dziecko podrzucic swoim rodzicom... ale mówimy o
samodzielnej pomocy i radzeniu sobie - wyzwaniu: "Kto byłby lepszy?"
(o tym, że dziecko jest wspólne)
| dokładnie, dlatego powinni to robic wspólnie pod jednym dachem. A
jeśli
| nie mogą, to tylko jeden (właściwy). Ten drugi i tak właściwie nic nie
| wskura jesli chodzi jego rozwój. Ojciec doskakujący na godzinke raz w
| tygodniu, to nie jest prawidłowy schemat rodziny. A dzieci często
| powielają ten schemat w jakim się wychowali. Pewno gdzieś są
| statystyki, ile procent ludzi rozwiedzionych miało jednego rodzica "z
| doskoku"
No dobrze - każdy wie, ze to nienajlepszy model, ale przepychanka o
dziecko liczbą zer na koncie jest niczym więcej jak licytacją i
przekupstwem dziecka. Gdyby chodziło o Twoje dziecko, ciekawy byłbym,
czy uznałbyś za dobrą swoją własną propozycję... Płakałbyś gorzko w obie
dłonie, gdyby okazało się, że jesteś "tym biedniejszym"...
(o tym, ze biedniej może oznaczać - szczęśliwiej i alimenty to nie góra
złota)
| Ja szczerze watpie, że czasem biedniej to szczęsliwiej. A ty miałeś
| szczęście ukończyc to co chciałeś ?
| Komputer dostałeś czy kupiłeś za swoje ? :-)
Nie rozumiem pytania o ukończenie. Pytanie o komputer uważam za
niezwiązane z tematem - na pewno wybrałbym lepszego rodzica niż
komputer, więc... nie rozumiem.
To chyba krzywdzace podejrzewać, że dziecko poleci na kasę, na zbytki -
bo to zwykłe przekupstwo, a nie - miłość dziecka.
| > Jesli nie ma - zawsze moze sie starac o ponowne rozpatrzenie tego
| > w sadzie. Jednak prawdziwy facet 'najpierw oblicza koszty' - jesli
| > nie stac go na utrzymanie tego dziecka, ktore ma - nie bedzie
| > robil nowych...
| Aha, czyli taki facet nie dość że płaci to jeszcze jest skazany na
| samotność do ostatnich swoich dni. No nie ma co, tylko se w łeb
palnąć.
A kto Mu broni? Niech zarobi na tyle, żeby było Go stać i niech robi
tyle, ile sam ojciec ibn Ladina (ponad 100 bodajże).
A jeśli go nie stać, to sorry - w końcu to Ty stawiasz te układy na
poziomie interesów, prawda?
| >| >A z kolei nikt nie powiedział, że kobieta ma wydawać 90%
| >| > swojego dochodu na dziecko, bo ojciec 0%.
| >| Ja chętnie tyle wydam, ale jeśli dziecko bedzie mieszkać w moim
| >| domu
| > Gorzej byloby Ci mowic, gdyby nie starczylo pozostalych 10% na
| > mieszkanie, telefon, prad, wode...
| Jeśli zdecydowałbym się odebrać dziecko TZ, to już wtedy zastanowiłbym
| się czy mi starczy. Myślisz że przetłumaczysz małemu dziecku, dlaczego
| odebrałeś mu coś co kiedyś było na porządku dziennym ? No chyba że
| przjmiemy taktykę wmówienia że TZ to wredny typ, którego nienawidzimy
| do końca jego śmierdzącego życia.
Zataczamy koło - ktoś już powiedział, ze sytuacja się zmienia. Gdybyś
miał do wyboru karmienie dziecka samym chlebem lub oddanie Go
ojcu-alkoholikowi z napadami szału pod wpływem, wiem, że wybrałbys
mniejsze zło (ten chleb).
Za bardzo chyba uważasz dzieci za male Critersy, które tylko wp... i
patrzą, jak tu więcej nałowić, nagrabić itp - łasych na pieniądze, które
zadziałają na Nie lepiej i silniej niż uczucie do lepszego,
biedniejszego rodzica.
| >| Może nie ma. Może też ma dziecko, które musi też jeść.
| > J.w. - najpierw liczyc, potem tylkiem ruszac za nastepnymi.
| > Szczesliwie i beztrosko to tylko zwierzatka sie legna... a prawo
| > ludzie tez maja, ale procz tego odpowiedzialnosci krztyna
| > przydalaby sie...
| Mógłbym coś nadać o odpowiedzialności jaką bierzemy na siebie
| zakładając rodzine, ale po co
A czy ja się z Tobą nie zgadzam w tym temacie? Po prostu bierze się
odpowiedzialność za to, co się robi - i to wszystko. Z głową - nie
główką.
| >| Ty też pracujesz całymi dniami, i jakoś dajesz sobie radę. Czemu
| >| facet miałby nie dawac ?
| > A czemu kobiety sa ladniejsze, lepiej zrobia pranie (hehe :->) i
| > szybciej ubiora dziecko?
| Jak ty niedołęga, to nie wszystkie chłopaki też takie :-)
O... Gosposia Roku sie znalazła? Sorrki, nie należę do upośledzonych -
wiem jednak, że często kobieta zrobi to samo ale szybciej.
Nie wiem, może Ty umiesz ugotować wszystko, co Twoja żona (łącznie z
gołąbkami, itp, itd), może umiesz równie sprawnie karmić, myć naczynia -
ale ja w to wątpie.
Nadal podtrzymuję zatem to, co powiedziałem.
Tego, czego kobiety uczą się całe życie, nie da sie nadrobić w ciągu
miesięcy / roku...
Jeśli uważasz się za równie umiejętnego w domu jak żona, to śmiem
twierdzić, że jesteś albo zbyt pewny siebie albo masz żonę ... nie ten
tego :-)
| >| Nie, ja jestem jak najbardziej za wyzwoleniem kobiet. Kobiety
| >| powinny być całkowicie niezależne od facetów i ich forsy.
| > Ja tez chcialbym sie umiec schylac tak gleboko, zeby siegnac
| > jezykiem do pachwiny - tez mialbym o wiele mniej problemow :-)
| A co, reka już nie wystarcza ? :-))
To oznaczało tyle, że pewnych rzeczy nie da się osiągnąć... Gdybyśmy
żyli w USA, być może mniej kobiet brałoby alimenty - po prostu umiałlyby
powiązać koniec z końcem. Ale tak nie jest i dla dobra dziecka czasem
trzeba schować dumę do kieszeni. Kobiety powinny być niezależne od forsy
facetów... to i faceci tak samo powinni być uniezależnieni od kobiet -
stąd mój problem :->
Naprawdę wydaje mi się, że kobiety wg Ciebie to zło - łapią 'na
brzucha', żeby mieć kasę, potem 'doją', a dzieci to chciwe bachory,
które myślą tylko o kasie i komputerze...
I tylko Ci biedni faceci, którym nikt nie da dziecka... Szkoda, że gro z
nich pokazuje nader wyraźnie, że na dziecko nie zasługuje...
A potem zradza się trend, rutyna - i tak się to toczy dalej samo a
sędziny są uprzedzone, nieobiektywne, a stąd do krzywdzących wyroków
już naprawdę niedaleko.
Za dużo uogólnień, moim zdaniem...
Pozdrawiam,
didziak :-)
|