Data: 2017-08-07 11:30:43
Temat: Re: Smaki
Od: Trybun <c...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-08-06 o 21:04, Animka pisze:
> W dniu 2017-08-06 o 08:07, Trybun pisze:
>> W dniu 2017-08-05 o 20:36, Animka pisze:
>>>
>>>>
>>>> Tylko wg własnego gustu, czyli smaku. Reszta to celebrycki bełkot i
>>>> trochę moda, tak prawdę pisząc - spokojnie można to w kuchni pomijać.
>>>>
>>> TAK.
>>> Ponadto każdy człowiek powinien posiadać na języku kubki (czy jakoś
>>> tak) smakowe, więc chyba każdy smak czy niesmak czuje.
>>> Gorzej jak ktoś nie posiada tych kubków smakowych.
>>>
>>
>> Zasadniczo każdy zdrowy człowiek posiada takie kubki.
> Moja koleżanka powiedziala, że jej jakaś koleżanka nie ma- od czasu
> kuracji antybiotykowej. Były (może i jeszcze są) takie antybiotyki-np.
> na anginę, że ludziom nawet słuch uszkadzały. Nie pamiętam jaka była
> nazwa tego antybiotyku.
I dzisiaj chyba nie ma antybiotyków (poza penicyliną) które by były
obojętne dla słuchu.
>> Tylko wielu mimo ich posiadania na silę usiłuje dostosować się do
>> idiotycznej mody lansowanej przez tzw celebrytów.
> Te ośmiorniczki to "jedni panowie" jedli chyba dla szpanu, a nie smaku.
Oznaka "nowobogactwa", tu nie chodzi o to co im smakuje - ma być
ekstremalnie drogo i egzotycznie.
>> Ja na ten przykład nie będę udawał że kawior to "niebo w gębie" bo
>> wręcz jego smak aż mnie odrzuca.
> Tak samo jak mnie. Siostra przywoziła kiedyś dużo, całymi kartonami ze
> Szwecji. Chyba ani razu tego nie tknęlam, a moja córka kładła sobie na
> chleb z masłem i z szynką!
> Natomiast kawa czekoladowa to było coś wspaniałego. Tęskno mi za tą
> kawą, ale nie pamiętam jak się nazywala.
Ta kawa to z czasów PRLu czy w późniejszych?
>> Także nie będę udawał że niedogotowany makaron to jest to.. Jeden
>> nie wyobraża sobie "dobrej" wędliny bez dodatku czosnku, a drugi
>> wręcz mdleje na sam jego zapach I jak tu mówić wobec powyższego o
>> jakichś talentach, o darze gdy oceniamy poczucie smaku?
>>
> Przez osobę śmierdzącą czosnkiem musiałam kiedyś wysiąść z autobusu,
> bo zrobiło mi się slabo i niedobrze. Spóźniłam się do pracy przez to.
> Z apteki też kiedyś wyszłam, bo ktoś przyszedł naszprycowany czosnkiem.
> W ogóle nie jem tego co zawiera czosnek. Ile to ja już wędlin
> powywalałam, bo zalatywały....Pieniądze po prostu "wyrzucone w błoto".
>
>
Ja z kolei mogę powiedzieć że lubię aromat czosnku, a nawet sam smak.
Jest dla mnie obok np. majeranku czy lubczyku dodatkiem który wzmaga
apetyt.
|