Data: 2009-03-10 17:42:27
Temat: Re: Śmierć Andrzeja Samsona
Od: tomek wilicki <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
m. wrote:
> Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:gp4h5i$4ge$1@inews.gazeta.pl...
>> 99% ludzi nie myśli, powtarzają
>> jedynie to, co usłyszeli.
>
> a ty znales go osobiscie, czy powtarzasz to, co uslyszales?
>
Ani jedno, ani drugie - chociaż może to niektórym wydać się łamaniem praw
boskich, rozważam możliwości.
>> Ja jednak spróbuję pomyśleć. Pierwsze, co w tej śmierdzącej pod niebiosa
>> sprawie rzuca się w oczy to fakt, że żadne dziecko nie było molestowane.
>> Nie obmacywał dzieci, nic im nie wsadzał. Pokazywał im jakieś gołe fotki,
>> robił im zdjęcia które potem im pokazywał.
>
> http://www.tvn24.pl/-1,1588886,0,1,wiadomosc.html
Z tego co wiem, jedna matka chciała odszkodowanie w pierwszym roku, 300 000
zł. Czy jakiemuś dziecku coś się stało? Czy po prostu matki zachowują się
jak 99% społeczeństwa, usłyszą "pedofil" i dostają spazmów?
Nie mówię, że pedofilem nie był, możliwe że był, możliwe że nie. Zawsze
jednak w takich sytuacjach przypominają mi się te wszystkie procesy, gdzie
ojcowie byli oskarżeni przez matki o molestowanie dzieci, w ogromnej
większości przypadków sąd dochodzi do tego, że oskarżenia są wymyślone,
dzieciaki powtarzały co matki kazały im mówić, a wszystko rozbija się o to,
że mieszkanie jest przepisane na ojca. Po ewentualnym skazaniu zostałoby
przepisane na matkę.
Może faktycznie ta dziewczynka była obmacywana. A może matka liczy na
kilkaset tysięcy z majątku Samsona... kto wie?
ps. te zdjęcia z dziećmi "pokrytymi nie wiadomo czym" nie przedstawiają jego
pacjentów. Zwykła manipulacja, czy coś w czym gazety czytane przez Ciebie
się specjalizują.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
|