Data: 2012-02-15 20:59:16
Temat: Re: Sponsoring
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:jhg3mh$uh7$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-02-15 09:49, Chiron pisze:
>> Pisząc, że to było podchwytliwe pytanie- w moim przekonaniu stawiasz mnie
>> w roli jakiegoś wszechwiedzącego zarozumialca, który wszystko wie i
>> innych ewentualnie łaskawie egzaminuje. Tak mnie odbierasz?
>
> Żebyś nie zabrnął za daleko w swoich przypuszczeniach co do mojego odbioru
> Ciebie, to proponuję zakończyć temat "podchwytliwego pytania" poniższą
> notką:
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Podchwytliwe_pytanie
Podałem argument- oczekiwałem kontrargumentu.
To_z_całą_pewnością_nie_było_takie_pytanie. No to kiedy przestaniesz
zdradzać męża?:-)
>> Przykład osoby mi bliskiej: fatalne relacje z matką, dość dobre z ojcem.
>> Gdy poszłą do pracy- nie kokietowała mężczyzn, jak wiele jej koleżanek,
>> ale starała siępo prostu dobrze pracować. Koledzy traktowali ją więc (tak
>> jest nadal) jak dobrego pracownika. Rozmawiano więc z nią, później
>> radzono się w sprawach służbowych. Ponieważ nie interesowały ją ani
>> babskie pogaduchy, ani zdobywanie pozycji w pracy kokieteryjną postawą-
>> inne kobiety najczęściej ją nie lubiły. Tak jest do tej pory: nawet moi
>> koledzy radzą się jej w różnych sprawach (także osobistych).
>
> A co próbujesz wykazać? Co w tej kobiecie było/jest takiego, że inne jej
> nie lubią? Za co?
Lubi się (lub nie) kogoś po prostu- ale nie za coś. Kobieta ta rywalizowała
zarówno ze swoją matką jak i z siostrami (a raczej one z nią) o ojca.
Ponieważ miała ojca zawsze, ta relacja była niezaburzona- wyrosła na pewną
siebie, a nawet asertywną (w kontaktach z mężczyznami) kobietę. Relacje z
matką i siostrami przeniosły się jej na relacje z innymi kobietami- dlatego
(przeniesienie) ma z tym problem- i raczej nie ma zbyt wielu koleżanek.
> Bo ja tu widzę np. taki powód, że owa kobieta (jako bliżej związana z
> ojcem i w ten sposób bardziej będąca pod jego wpływem) może nie potrafić
> nawiązywać porozumienia na płaszczyźnie tematów kobiecych, albo też w
> sposobie nawiązywania kontaktów lub okazywania uczuć. Wyrosła w innym
> rodzaju relacji emocjonalnej. Nie musi tak być oczywiście, to tylko
> przypuszczenia.
> Po drugie - za bardzo ograniczasz sferę emocjonalną kobiety do relacji
> damsko-męskiej i to mi się nie podoba. Pal licho związki z innymi
> kobietami, ale gdzie tak ważna rzecz dla kobiety jak macierzyństwo?
> Napiszę na ten temat być może coś więcej wieczorem.
OK- zgoda. Jednak macierzyństwo- w mojej opinii- przy patologicznych
relacjach z ojcem- przeniesie się na relacje z dzieckiem- np w postaci
nadopiekuńczości.
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|