Data: 2007-02-03 19:43:57
Temat: Re: Stalo sie - separacja
Od: Akryl <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Akryl napisał(a):
> Magdalena napisał(a):
>> On 3 Lut, 14:16, "Magdalena" <j...@i...pl> wrote:
>>> On 30 Sty, 21:16, "Artur" <m...@b...eu> wrote:
>>>
>>> Post Artura nr1.:
>>>
>>>
>>>
>>>> Hej psycholodzy.
>>>> Kiedys juz tu pisalem ze MA KOCHANA ŻONA chciala ode mnie odejsc.
>>>> Udalo mi sie naklonic ja do separacji na 3 miesiace - byla wtedy
>>>> w ogromnej depresji. Teraz mieszka juz tydzien w wynajetym mieskaniu.
>>>> Nawet sie rozchorowala biedaczka. Wysyla mi tylko sms czasem.
>>>> Nie wiem czy to byl dobry pomysl bo nie znam nawet jej adresu.
>>>> Zadzwonila do mnie w weekend ze czuje sie lepiej i byla w wielkiej
>>>> depresji
>>>> ale jak spytalem sie co z jej uczuciami do mnie to mowila ze sie nic
>>>> nie
>>>> zmienilo.
>>>> Teraz chce kupic kanape do jej nowej chaty i przeniesc czesc jej
>>>> rzeczy.
>>>> Pytalem czy wogole mozliwy jest jej powrot a ona rzekla ze chyba
>>>> jak cos sie stanie w ciagu tych miesiecy. Jestem teraz sam, nie moge
>>>> spac,
>>>> pracowac i sie skupic a ostatnio chorowalem.
>>>> Co radzicie zeby szybciej wrocila i nie zrobila jekiegos glupstwa?
>>>> Mam do niej dzwonic? Dawac znaki ze wciaz KOCHAM?
>>>> Nalegac na spotkania? Dalbym se spokoj ale jakos nie moge.
>>>> Pomozcie bo zwariuje i strace prace i zdrowie przez to wszystko.!
>>>> Dzieki
>>> Żadnych wulgaryzmów w powyższym poscie, ostrych słów. Przybija
>>
>> -przepraszam - powinno być :"przebija" -
>>
>>> jedynie
>>> egoizm i "jakieś" uczucie do żony, zwane przez wątkodawcę
>>> "kochaniem" (ROTFL).
>>
>> Pzdr.
>> Magda
>>
>>
>
> Witam
> Zgadzam sie w 100 % z Magda.
> Niestety zauwazylam w tym watku ze mezczyzni popieraja Artura.
> Widze tutaj jakis brak obiektywizmu. Tylko meskie myslenie udawaj ze Ci
> na niej nie zalezy a do Ciebie wroci.
> Udawac to moze tak ale dwudziestoparoletni chlopak z dwudzestolatka.
>
> Najwazniejsze to zastanowic sie dlaczego ta kobieta od Ciebie odeszla.
> Gdybys byl dla iej oparciem i jesli byloby miedzy wami uczucie to by
> tego nie zrobilaa.
>
> Niestety Artur ty jej nie rozumiesz.
>
> Wiem jak to jest byc z twardzielem, ktory nie okazuje uczuc.
> Nie mowie zeby byc wylewnym.
> Mysle jednak ze to nie jest najlepsze rozwiazanie.
> No chyba ze to jakas panienka typu blondynka, na krotka mete.
> Wtedy mozna dac takiej w kosc.
>
> Ale nie zonie w depresji, ktora jak twierdzisz tak bardzo kochasz.
>
> Wybacz Artur ale ja wnioskuje ze ty bardziej martwisz sie o siebie i o
> to co bedzie jak wasz zwiazek rozpadnie sie na dobre.
>
> Moja rada to mimo wszytsko walczyc, jesli naprawde Ci na niej zalezy.
> Kazdy w zyciu ma prawo do bledow. Pewnie w ktoryms momencie w waszym
> zwiazku pojawil sie taki blad.
> Nie bronie oczywiscie Twojej zony bo wina zawsze elzy po srodku.
>
> Niestety w zyciu trzeba sobie pomagac. Zwlaszcza jesli sie kocha.
> Bo wiadomo, ze rozne niespodzianki czekaja czlowieka w zwiazku.
>
> Nie badz wylewny, ale mysle ze jednak okazywanie uczuc dobrze zrobi wam
> obojgu.
>
> Moim zdaniem to smutne jesli facet ma kobiete w depresji i zastawia sie
> czy jej pomoc i czy o nia walczyc.
>
> Wybacz Artur wiem ze Ci ciezko, ale dla mnie taki facet, ktory mowi ze
> kocha a zastanawia sie czy walczyc o kobiete nie ma jaj.
>
> Chyba ze ty juz nie masz sily do walki.
>
> Artur chcesz rady rzestan myslec tylko o sobie.
> Depresja Twojej zony przeciez nie wziela sie znikad.
>
> Pozdrawiam
>
>
>
>
Swoja droga to wsytd Panowie z tego forum, ze broniliscie takiego
skurwiszona Artura.
|