Data: 2002-07-17 10:33:02
Temat: Re: Suszyć, tylko jak?
Od: "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Huzarska" <a...@...pl> napisał w wiadomości
news:ah3dmq$c48$1@news.tpi.pl...
> > >
> > > Hmm.... moze mozna, jak hortensje ? :-)
> >
> > To znaczy jak? Hortensje bukietowe suszę też do góry nogami?
>
> Jesli bukietowe maja takie wielkie kuliste kwiatostany, to mnie sie nei
> udaje suszyc ich w pozycji wiszacej :-( Owszem uschna, ale nie wygladaja
jak
> hortensje :-((( Takie zalosne suche badylki z pomarszczonymi platkami.
Moze
> Ty masz jakis na nie sposob ?
A, to nie te. Bukietowe mają kwiatostany stożkowate, ścinam już w fazie
przekwitania, gdy same z siebie robią się lekko różowe (rozkwitnięte są
białe). I wtedy suszą się bezproblemowo, zachowując i kształt, i kolor.
> Chcac, aby byly prawie takie, jak w naturze (jak wiekszosc suchonych
zmienia
> troszeczke kolor) scinam raczej w porze poludniowej i wstawiam do waskiego
> wazonu, butelki z mala iloscia wody, obrywajac uprzednio wszystki liscie.
> Naczynie nie musi byc wcale wysokie. Cala sprawa polega na tym, zeby nie
> bylo duzo wody ! Wowczas roslina sama zasycha pobierajac coraz mniej wody,
> bo swoja droga przeciez jest jakies parowanie ! Kwiaty moga stac w
normalnym
> wazonie i byc ozdoba rownoczenie sie suszac !
Doskonały pomysł. Hortensji nie mam w tym roku (zmarzła), ale wypróbuję na
kupidynku. Bo w te piaski/boraksy/żele to mi się nie chce wchodzić;) Dużo
roboty, a jest w końcu masa innych roślin, które się zasuszają o wiele
łatwiej. Właśnie "odkryłam" krwawniki kichawce.
Pozdrawiam, Basia.
|