Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Świadomość - Byt Re: Świadomość - Byt

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Świadomość - Byt

« poprzedni post
Data: 2005-01-01 23:53:47
Temat: Re: Świadomość - Byt
Od: "AW" <o...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki


"Joe" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:cr6foo$cr$1@news.onet.pl...
> wyciąłem to z czym sięzgadzam lub nie mam czegoś konkretnego do dodania...

Zrobię podobnie...
>
>
>
> Użytkownik "AW" <o...@h...com> napisał w wiadomości
> news:RmuBd.624$Vj3.608@newssvr17.news.prodigy.com...

> > "Joe" <j...@p...onet.pl> wrote in message
> > news:cr3jeb$khr$1@news.onet.pl...
> >
> > [...]
> >
> > Z tej perspektywy to nic nie może się okazać wystarczające i nic nie
jest
> > warte wysiłków ani dążeń. Absolutnego ideału nie osiągniemy i tak.
>
> a czym jest dla ciebie "absolutny ideał" ?


To pytanie raczej do Ciebie, bo to sformułowanie tylko moja parafraza
Twojego stanowiska odnościne 'Wolności'.

>
> >
> > [...]
> >
> > > > A więc, skoro nie możesz posiąść wszelkiego bogactwa, to już nie ma
> > sensu
> > > > troszczyć się o pieniądze? Takie pojęcia jak zamożność oraz bieda

> > już
> > > > bezprzedmiotowe?
> > >
> > > dla mnie - tak. dla Ciebie - może nie. Wolność, szczęście, zamożność,
> itd,
> > > to są stany zależne w gruncie rzeczy od podmiotu. jeden będzie czuł
się
> > > szczęśliwy mając przeciętną pracę (bo jego umysł nie jest bardziej
> > ambitny),
> > > inny zaś nie będzie miał połowy tego szczęścia, będąc człowiekiem
wielce
> > > zamożnym, a za młodu przez rodziców rozpieszczanym.
> > > z doświadczenia wiem, że o pieniądze nie należy się troszczyć...
> >
> >
> > Trochę się wacham w nazwaniu Cię idealistą, bo sam niejedniokrotnie
byłem
> o
> > to oskarżany.
>
> nazywaj mnie jak chcesz, przeciez nie moge Ci niczego zabronić. bo i po
co?


Nie hamowały mnie Twoje ewentualne zabraniania - tu chodziło o dobór
odpowienich słów w moim odczuciu, bo to przecież ja mówię.
>
>
> > Zdaniem niektórych, fakt że się wdaję w tego rodzaju dyskusje
> > zamiast poświęcać czas na polepszanie własnego materialnego bytu to
> skrajny
> > idealizm z mojej strony.
>
> no cóż, życie powinno się chyba podzielić pomiędzy przyjemności a
obowiązki.
> tym niemniej - podobna dyskusja na stronie www.niejedzenie.pl ktoś mógłby
> podsumować "jak jesz to tracisz czas".
> róbmy to, co sprawia nam przyjemność!


Ależ oczywiście, z tym że to zawsze wiąże się z jakąś ceną.

> > A jednak, wydaje mi się, że mnie przerastasz pod tym względem.
> przerastam pod jakim względem i co masz na myśli "przerastać" ?


Jesteś większym idealistą niż ja, bardziej bujasz w obłokach. :-)
>
>
> > O pieniądze
> > można się nie troszczyć tylko kiedy są.

> a skąd to wiesz?? byłeś wielce zamożny? otóż w mojej rodzinie jest ktoś
> "rozpoznawalny" i wielce zamożny i co z tego - jedyna konkluzja: czym
> większe bogactwo, tym większa troska!!!


No, jeśli pargniesz je ciągle pomnażać, to rzeczywiście nie masz chwili
wytchnienia. Podobnie jest gdy ich nie masz, bo wtwedy troszczysz się o
wszystko. Nie troszczysz się jedynie gdy roztrwaniasz.


> > Nie zrozum mnie jednak źle,
> > pieniądze to był tylko przykład.
> >
> > Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że skoro nie odnajdę tej idealnej,
> > bezinteresownej i na wieki oddanej miłości, to mogę się w ogóle nie
> > rozglądać za towarzystwem kobiet, bo po co.
>
> no właśnie po co? po co rozglądasz się za towarzystwem kobiet?? (serio
> pytam).
> znasz odpowiedź? bo ja nie po to by "odnaleźć tą idealną bizinteresowną i
na
> wieki oddaną miłość".

> ale wielu moich znajomych tak właśnie działa. i wiesz co? ich związki -
> prędzej czy później, ponoć się "wypalają". Ale po cichu w tajemnicy powiem
> ci, że tak naprawde to oni sami doszli do wniosku że się "zawiedli" i to
nie
> jest jeszcze ta "wielka miłość". Ja zaś, na takich wybajdurzonych
dogmatach
> nie buduje kręgosłupa swojego życia i od jakiś ulotnych uczuć nie może
> zależeć moje życiowe szczęście lub nieszczęście. I jestem szczęśliwszy!

Gratuluję!

> za miesiąc w lutym mojej b. dobrej znajomej, prześlicznej modelce (nawet
nie
> fotomodelce bo figurę ma taką żeby nawet kocem by się nakryła to wygląda
> szałowo) wybija 34 latka a nadal, rokrocznie spotykamy się wtedy i ona
> płacze mi na rękach że mężczyźni są beznadziejni, że to świnie, itd.
> Abstrahuje od faktu że normalnego gościa nie wybierze, bo taki choćby do
> niej nie podejdzie, boi się: "taka laska takich gości jak ja łatwo
spławia.
> wolę nie próbować". To straszne, ale panna jest już do odstrzału. A dla
> kobiety nie ma chyba nic gorszego niż być piękną i się samemu zestarzeć
(to
> tylko przypuszczenie). Tym niemniej ona właśnie szuka takiej "wielkiej
> miłośći". nigdy nie widziała jak to wygląda, no ale koleżanki, rodzice,
> telewizja, książki... więc ona szuka i szuka. Powodzenia! Ja zaś, więdząc
że
> nie ma Krasnoludków i Wielkiej Miłości na Wieki, mogę podarować komuś to,
co
> naprawdę się liczy: przyjaźń, ciepło, troskę, bezpieczeństwo, zaufanie,
> rozmowę, szaleństwo w oczach, beztroskość, nawet rozpieszczenie. Ale kiedy
> miną nas te ulotne chwile zadurzenia i zaćpania jakimiś chemicznymi
> preparatami godowymi, ja nie odedję mówiąc że to nie jest wielka miłość,
że
> "sie wypaliła". Pozostanę dalej, przechodząc do kolejnej fazy związku.
Taka
> wiedza, w tym momencie czyni ze mnie kogoś realnie wartościowszego niż
> jednostki poszukujące "wielkiej wiecznej miłości".
>

Masz dobrą koncepcję, ale w tych sprawach nie ma mocnych. Widzę tu kilka
pulapek, ale nie będę krakał ;-)

>
> > Teraz wyobraź sobie sytuację, gdzie jesteś ograniczony zewnętrznie i
> > objektywnie. Musisz stosować się do trybu życia który ktoś Ci narzuca
we
> > wszystkich szczegółach. W szerszym układzie jesteś pionkiem i musisz
> > wykonywać polecenia oraz wykonywać przypisaną Ci rolę. A układ nie
> istnieje
> > w Twoim interesie, lecz w interesie tych, co traktują Cię
instumentalnie.
> > Czy jest to pożądany stan? No sam powiedz.
>
> no sam powiem że nie !
> ale w szerszym lub węższym układzie każdy z nas jest "pionkiem" co nie?


No dobrze, ale w ramach możliwości lepiej tak wpływać na bieg wydażeń, aby
było 'wężej' a nie 'szerzej'.

>
>
> > > > Lepiej być panem niż sługą.
> > >
> > > nieprawda. to zależy czym sie lepiej czujesz.
> >
> >
> > No to może przeprowadzimy ankietę?
>
> możemy tylko takie rzeczy nie są chyba zmierzalne.


To zależy od tego jak poważnie weźmiemy się do realizacji. Doświadczenie
życiowe mi mówi, ze jednak 98 % plus ogółu, będzie wolec być panem.

> > > zresztą lepiej jest być pod czyimś rozsądnym dowodzeniem i przeć
naprzód
> i
> > > na łożu śmierci ronić łzy szczęścia że miało się takiego nauczyciela,
> > > przewodnika i przełożonego, niż niczym ślepiec drażyć w świecie bez
> > > sposobności, stylu i wytyczonej drogi, ale za to po swojemu.
> >
> >
> > Żeby się taki tylko chciał znaleźć! Czy myślisz, że anonimowe
struktury,
> > zrzeszające 250 korporacji o których wspominasz poniżej zechcą w
stosunku
> do
> > Ciebie odegrać tę rolę?
>
> nie.
>
>
> > Wydaje mi się, że niektórzy posiadają 'więcej' podświadomośći od innych.
> > Jeśli ktoś ma jej 'mało' to jest go stosunkowo łatwiej
'przeprogramować'.
> > Nie wykazuje on wielkiego oporu ani przywiązania do danego typu
> > funkcjonowania. Ale to już czysta spekulacja z mojej strony.
>
> mam podobne odczucie - z tym 'więcej'.
>
>
>
> > > samą efektywnością, a na pewno nie taką kiedy byliśmy chłonnymi świata
> > > nastolatkami. Z czasem system operacyjny przestaje mieć rację bytu
jeśli
>
> > ma
> > > działać w uszkodzonym komputerze, aplikacje oczywiście tracą sens
bycia
> > > (kończy się świadomość), podświadomość na płaszczyźnie metafizycznej
> > zaczyna
> > > "przeciekać" jak ta uszczelka i wtedy następuje uwolnienie. Dusza
> odrzuca
> > > podświadomość, "jej już podziękujemy, spisywała się dobrze, ale już
> > starczy,
> > > nic więcej ciekawego te aplikacje (czyli świadomość a co za tym idzie
> > > człowiek bo człowiek nie jest człowiekiem bez ciała, i/lub bez duszy,
> > i/lub
> > > bez podświadomości, i/lub bez świadomości) nie wniosą", porzuca ten
> system
> > > operacyjny powracając w wyższe partie aby zaczekać (zapolować) na nowe
> > > ciało. Robi to jednak (dusza) wedle obranego sobie klucza, nie
podłącza
> > się
> > > do byle pierwszego komputera, ale to już byłby totalnie OT i tu się
> > > zatrzymajmy.
> >
> >
> > Miło się czyta. Wiesz, hodowcy bydła przed tysiącami lat widzieli Boga
> jako
> > pasterza trzody, kmiotkowie od pługa jako siewcę, racjonalni ludzi w
XIX
> > wieku jako precyzyjny mechanizm na wzór zegara, takiego z trybami,
> > sprężynami i kołami zębatymi. Obenie królują analogie komputerowe. A
co
> > będzie dalej? Zawsze tak było, że człowiek przedstawiał sobie stwórcę
> > poprzez pryzmat własnych narzędzi. Chyba zdajesz sobie sprawę, że ZAWSZE
> > w najlepszym razie jest to ogromnym uproszczeniem.
>
> ale powracamy do tego, że Bóg, będąc wszystkim, jest i pasterzem, i
kmiotem
> i nawet komputerem :)
> otoczenie pozwala podmiotowi identyfikować "stwory wyższe" na podstawie
> posiadanej przez niego wiedzy.
> moje porównanie nie miało na celu stwierdzić: "ciało" = "komputer", ja
> poprostu - uznając że w materii komputerów znasz się nieco, posłużyłem się
> takim, dość jasnym przykładem. wybacz, jeśli wniósł on więcej zamieszania
> niż pożytku, nie był to mój cel.
>
>
>
> > > > > > Przesiąknąwszy daną jakością, z czasem podświadomość czyni ją
> > dostępną
> > > > > > śwaidomości.
> > > > >
> > > > > rozwiń proszę... jaką daną jakością, co twoim zdaniem czyni
> dostępnym?
> > > >
> > > >
> > > > Wibracje jakie przenikają podświadomość stają się tłem względem
> którego
> > > > objawiaja nam się doznania świadome. Te wibracje to dana JAKOŚĆ, bo
> > > > przekładają się one na zabarwienie świadomości w pewien subiektywnie
> > > > odbierany sposób.
> > >
> > > ale z czym to się "je", jak to zobaczyć, jak doświadczyć, jak operować
> na
> > > tym, bo chyba nie do końca Cię rozumiem....
> >
> >
> > Jak już się pojawi w świadomości to masz do czynienia z odczuciami. Ich
> > jakość możesz określić tylko Ty i to dla siebie samego, bo to
kwintesencja
> > subiektywnego odbioru. Gdy podświadomość 'ładuje' negatywnie, możesz
mieć
> > poczucie stałego rozdrażnienia i niedosytu bez wdlgędu na to, co byś nie
> > robił. Jeśli zaś 'ładuje' pozytywnie, to będziesz odczuwał ogólne
> > ukontentowanie i spokój.
>
> nie wydaje mi się ażeby podświadomość miała wysyłać i odbierać jakieś
> "uczucia". bynajmniej. każdy podręcznik do "programowania" podświadomości
> mówi o tym, że świadomośc nie czuje ani nie ma potrzeby odczuwania.
dlatego
> mówiąc "chciałbym mieć piękny dom z basenem i cztery wachlujące mnie,
> czarnoskóre piękności", jedyną odpowiedzią podświadomości (gdyby umiała
> odpowiadać), byłoby: "ok, rozumiem, to bardzo fajnie, że chcesz, chcij
> dalej, a jak przestaniesz chcieć, to nie chcij". I tyle. w moim zdaniu
> zawarła się potrzeba. I to wszystko. Dlatego wysyłanie sygnałów
> podświadomości to wizualizacja: "przed snem oczami wyobraźni obserwuję
> siebie samego, jak z klucza otwieram swoją przepiękną posesję, a od progu
> witają mnie czarne piękności, jedna masuje plecy, druga podaje drinka, a
> dwie pozostały dają słodkiego buziaczka, zapraszając mnie na basen, gdzie
w
> tak parny dzień będę mógł się wylegiwać a one będa mnie wachlowały". Nie
ma
> tu żadnych "chcę", żadnych "pragnień", po prostu czysty film, czysta
> wizualizacja. Tylko w taki sposób podświadomość, oglądając te obrazy
zauważa
> sprzeczność między stanem emocjonalnym posiadania (dom z basenem) a
> rzeczywistością. Wtedy podświadomośc, wystarczajaco objuczana takimi
> wizjami, rozpocznie proces ich realizacji w realu. W gruncie rzeczy,
chodzi
> o sztuczkę zaćpania podświadomości wiarą w to że ja ten dom mam, i niech
ona
> się głowi dlaczego nie dotykam go prawdziwymi rękoma i nie obserwuję
> prawdziwymi oczami, i niech kombinuje jakby tu to urzeczywistnić.


Zgoda jeszcze raz. Tak działa sugestia. Ale ja nie o tym. Podświadomość
może odbierać z realu 'uczucia'. Niech doprecyzuję: wibracje, treści, z
zewnątrz czy też własne wizualizacje po prostu utrwalają się w niej. Te
same treści, wibracje skutkują 'uczuciami/odczuciami w chwili, gdy czerpie z
nich świadomość. Podświadomośc ma więc ogromy wpływ jako podłoże/tło
świadomości. W związku z tym, że jest ono stosunkowo stałe i nie podlega
gwałtownym zmianom, na ogół jesteśmy nieświadomi jego jakości - tak jak
ryba jest nieświadoma wody.


> > To jest nawet oczywiste przy przebywaniu przez dłuższy czas w pewnym
> > środowisku. Czasami można nasiąknąc panującą tam atmoswerą na tyle, że
> się

> > ona utrwali i będzie przejawiać nawet gdy porzucimy dane środowisko. Z
> > czasem jednak nowe środowiski wypełni podświadomość inną atmosferą i
> > wówczas okażemy się innymi ludźmi.
>
> dokładnie, dochądząc do wniosku, że nigdy nie jesteśmy sobą, tylko zawsze
> jesteśmy jakimś stanem ducha, ciała, podświadomości i świadomości, i
> wszystkie te elementy są wielce zmienne w zalożności od aplikowanych z
> zewnątrz bodźców.
>

Tak, tylko że trzeba być sobą, aby to zauważyć. To tak jak owo
nieuświadomione tło w stosunku do którego wszystko pozostałe podlega
wachaniom.

>
> > Podświadomość jednostki cechuje inercja, a więc to samo da się zauważyć
> > jeśli chodzi o większą zbiorowość. Z tym, że to co najogólniejsze i
> > wszechobecne jest niełychanie trudne do odnotowania, bo jest tak
> powszechne
> > i normalne jak powietrze lub grawitacja. Może dlatego łatwo ujść
uwadze.
>
> i o to im (wyższym ja) chodzi, co nie? po co masz grzebać i wiedzieć że
> istnieje system operacyjny, ważne że jako aplikacja działasz.
> zastanawianie się czym jest system operacyjny, i że jest, równa się
> zastanawianiom jak go zmienić i jak mieć na niego wpływ.
> wszystko zależy od stanu świadomości.
>
> dwie rybki w akwarium kłócą się o sprawę Boga. w pewnym momencie jedna do
> drugiej: "dobra, ale tego nie przebijesz; to w takim razie KTO wymienia
wodę
> w akwarium ??"
> myślę że w gruncie rzeczy, jesteśmy takimi rybkami, chociaż z wody
wyszliśmy
> miliardy lat temu...


No to podajmy sobie płetwy ;-)
>
>
> > Specjaliści od programowania cały czas serwują nam dietę reklam,
> propagandy,
> > wzorców rozrywki i kultury, trybu i tempa życia itd. sprowadzające się
do
> > pwenej stałej jakości, obecnej cały czas na wejściu i zatruwającej
> > podświadomość. Rezultatem jest pewien psychczny stan zagubienia i
> > bezsilności wśród społeczeństwa, który z czasem się zwiększa i
> > intensyfikuje. Tak będzie się dziać, aż do chwili, gdy nie przejmiemy
we
> > własne ręce steru i nie znajdziemy sposobu na odprogramowanie.
>
> powyższe stwierdzenie mogłoby posłużyć jako noworoczne postanowienie,
> wydrukowane, oprawione w ramki i powieszone gdzieś w łatwodostępnym
miejscu!
> może w ten sposób byśmy byli mniej podatni i wiedzieli "o co w tym
wszystkim
> biega" !
>

Kurde, gdzie tu sprzedają ładne ramki?

>
> > Nie ma potrzeby na takie heroiczne wyczyny. Po prostu należy zadbać o
to,
> > aby dzieci nie były poddawane negatywnemu programowaniu przez środowisko
> > domowe i szersze społeczeństwo. Zamiast tego, należy im wytworzyć
> > przychylną, budująca atmosferę i wdrażać od najmłodszych lat w techniki
> > samo-programowania poprzez odpowiednie rytuały. Wiem, że brzmi to
łatwiej
> > niż jest w rzeczywistości, bo to płynięcie pod prąd. Niemniej, to
> > konieczność aby wyjść z matni.
>
> jest to jakieś rozwiązanie,
>
>
> > > > to już ogromy krok do przodu i powinno Cię to cieszyć.
> >
> >
> > Dostarczać danych o innej jakości - Programowanie odbywa się danymi, nie
> > assemblerem.
>
> nie, dane tylko wchodzą do programu, przeprogramowanie programu to pisanie
> go, lub aktualizowanie.
> dane to zbiór, potok który wchodzi do gotowego programu.


Mówię, że w TYM WYPADKU, wystarczy odpowiednio przefiltrować potok danych.
Czyli może badziej konkretnie, nie chodzi o zmianę programu, lecz o inny,
bardziej umiejętny sposób korzystania z niego. Może jedynie należy
przeszkolić urzytkownika. Uświadomić mu możliwości i ograniczenia płynące z
pełnwgo wykorzystania programu.

>
>
> > > na nowo? nie uciekać od bólu bo tylko on pozwala poznać i doświadczyć
> > > przyjemności. nie uciekać od seksu i miłości bo inaczej ciało wysycha
z
> > > braku spełnienia swych naturalnych pragnień.
> > > czy nie lepiej "bawić się" w Boga (choć Bogiem jestem) i czynić
ludziom
> > > drobne przyjemności, uszczęśliwiać ich, nie być gałganem, a "fajnym
> > gościem"
> > > (fajnym w swojej własnej opinii).
> >
> >
> > Cieszę się, że Bóg jest 'fajnym gościem'. ;-)
>
> co nie? z taką wiedzą człowiekowi od razu "lżej na duszy", a kiedy
> uświadamia sobie, że sam jest Bogiem, i że on sam jest miłością i
dobrocią,
> to wtedy jest już zupełny czad!!!


Bijesz pokłony do lustra?


> > > Czy naprawdę trzeba zakasać rękawy i brać się za przeprogramywanie??
> > >
> > > zostawmy to garstce joginów i oświeconych, którzy żyją w jaskiniach po
> > > 3000 lat.
> >
> >
> > Na prawdę są tacy?!
>
> Roberts w "Podróże do Indii", gdzie dokumentuje 20 lat podytu w Indiach,
> opisuje przypadki lewitowania, uzdrawiania umarłych, i swoje wizyty w
> jaskiniach gdzie żyli tacy ludzie. z jakimś gościem-kamerzystą który
> posiadał sprzęt poklatkowy (używa się takiego np. przy produkcji i badań
nad
> bronią, gdzie potrzeba widzieć tor lotu kuli od samego początku strzału)
> miał okazję zajechać do aśramy Sai Baby, gdzie skamerował oświeconego, jak
> dosłownie z powietrza, za machnięcią ręki "wyczarowywał" różne przedmioty.
> jak późniejsze badania nad filmem wskazały, opisano to mniej więcej w ten
> sposób: "Sai Baba, w jakiś zręczny sposób, za pomocą nieznanej nam energi
i
> poprzez ruch ręki wywołuje w powietrzu zawirowania, które niejako
> rozszczepiają powietrze (może świat fizyczny) na wpół a z miejsca
> rozszczepienia, jak ze szczeliny woda, tak tutaj wypadają różne
przedmioty".
> czy to bajka? tego nie wiem, bo nie byłem tam wtedy i nie złapałem ich za
> rękę! ale chyba nie odrzucając takiej ewentualności że "tak było
naprawdę",
> czyni się jakiś krok naprzód we własnym rozwoju.
>
Co za Baba!
>
> a jeśli o wiek chodzi, to wielu wschodnich mistrzów opisywało dokładnie
jak
> i dlaczego człowiek się starzeje i jak ten proces spowolnić. nie będę o
tym
> pisał, ok? generalnie chodzi o to że przychodzi wiek i czas u człowieka
> kiedy zaczyna przestawać mu się chcieć żyć. choć strach przed śmiercią
> zagłusza tą wewnętrzną potrzebę informacji i dlatego żaden człowiek
> świadomie tego nie czuje i o tym "nie wie".
>

>
> > Teraz już wiesz, że chodzi jedynie o filtrowanie danych a frustracja
> wynika
> > z tego, że i tak ktoś to robi, w celu modyfikacji naszego profilu
> > psychicznego.
>
> w porządku, tak więc możeby przyjąć: człowiek "oświecony" to ten który
> _świadomie_ filtruje przyjmowane z otoczenia sygnały, wiedząc że jakaś ich
> ilość nie wypłynie na niego konstruktywnie.
> ok? :)


Pięknie, czy też w ramki?


> > > > Na tym przecież polegają wszystkie duchowe dyscypliny.
> > > > To się stosuje od tysiącleci.
> > > dokładnie, ale nie chcemy o tym słyszeć, wolimy to odrzucić.
> > > no bo kto by chciał zginąć pod tsunami? kto by chciał wiedzieć że
jakaś
> > > grupa joginów i innych aśramów postanowiła nieco odludnić świat,
> > "zabijając"
> > > 200 tysięcy ludzi.
> >
> >
> > Jogowie odludniający świat? To już zupełna fantastyka, IMHO!
>
> a dlaczego nie? i dlaczego fantastyka? oni nikogo nie odludniają, nie mają
> krwi na swoich rękach, nie bezpośrednio.

Skoro z powietrza mogą wyjmować przedmioty, to niby dlaczego nie? Ale co
myślą, jakimi się kierują pobudkmi, po co odludniają?

> > W przeludnieniu jednostki liczą się mniej. Rynki są większe, jest
więcej
> > taniej siły roboczej. Ekonomia skali ma lepszą rację bytu. Każdy
> człowiek,
> > który uczestniczy w życiu ekonomicznym, a uczestniczy przecież każdy, to
> > enrgia którą można przejąć, ukierunkować, okiełzać i ubezwłasnowolnić.
> Czym
> > wiecej rąk, popychających tryby wielkiej machiny ekonomicznej, tym
większe
> > zyski. Przeludnienie jest jak najbardziej na rękę rządzącym elitom.
>
> uważam że elitom najbardziej na rękę jest kontrola, nawet zaludnienia.
> elitami rządzącymi kapitalizmem nie są jogini przecież :)


Kapitalistów łatwo rozszyfrować jeśli chodzi o ich cele. Gorzej jest z
tymi, co kontrolują kapitalistów. Jak sie do tego mają jogini tego nie
wiem.
>
>
>
> > Już mówiliśmy o tych rzeczach. Nawet jeśli musiałoby być jak mówisz
(choć
> > nie musi!) to i tak nie oznaca to, że mamy nie próbować aby przejać w
> > najwiekszym możliwym stopniu kontrolę nad naszym losem.

> racja, róbmy tak, uduchowiajmy się!
>
>
> > Być może gdybyśmy
> > nie próbowali, to człowiek nie mógłby być 'tylko taki jaki jest' a
byłby
> > czymś znacznie mniejszym i podlejszym.
> >
>
> ale upodlenie, to kwestia sporna. za tysiac lat, jeśli np. ludzie odnajdą
w
> sercach 100% empatii, to ktoś nazwie mnie i ciebie egoistą i podłą
kreaturą,
> bo jak moglśmy bawić się w sylwestra, kiedy kilka dni wcześniej wyparowało
> 200 000 ludzkich żyć? jak mogliśmy zapić w pałę? to prymitywne! i
dlaczego
> jesteśmy tak potwornymi egoistami i płaczemy tylko za najbliższymi, kiedy
> ich stracimy, a przechodzi nas obok, kiedy giną inni ludzie?
>
> zawsze będziemy "mniejsi i podlejsi" jeśli tylko spojrzymy szerzej
czasowo,
> zgodzisz się?

zgoda, oceniać możana albo 'z góry' albo 'z dołu'. Będąc na pozycji 47
unajemy tego co się wspiął na 86 za szczytny ideał, a ktoś na pozycji 165
uzna to samo za miernote. Możemy jednak się zgodzić, że wspinanie się na
coraz to wyższe pozycje to kierunek pozytywny, podczas gdy opadanie coraz to
niżej to upadek. Przynajmniej dla potrzeb naszych ludzkich skal
odniesiania.


>
>
> > > > Trzeba im kij włożyć w szprychy!
> > > > :-)
> > >
> > > :))) - tylko żeby przy okazji i Tobie ręki nie urwało... :(((
(mówię
> > > poważnie)
> > >
> > >
> >
> > To zupełnie zmienia postać rzeczy. Czy nie powoduje Tobą przypadkiem
lęk?
> > Czy nie jest on rzeczywistą przyczyna Twojego sceptycyzmu?
>
> jakiego sceptyzmu, kolego, każdy mój dzień jest piękny bo każdego dokonuje
> jakiegoś malutkiego kroku w strone wenwnętrznego siebie. skąd miałbym
pałać
> żółcią i sceptyzmem? świat jest piękny, czyż nie tak???

Nie chodzi o żółć Początkowo odnisłeś się raczej nie przychylnie od mojej
agitacji na rzecz samokontroli nad podświadomoscią. O ten sceptycyzm mi
chodziło.

>
>
> > Czyż zawsze
> > będzie nas trzymać w szachu pędząca ciężarówka?
>
> ty możesz się jej przeciwstawić. a my - później - pozbieramy twoje
szczątki
> i wyprawimy Ci uroczysty pogrzeb.

Wirtualnie?
>
>
> > Skoro reinkarnacja i
> > 'pocieszający fakt, że w gruncie rzeczy istotę Boską nie sposób zabić',
> > skoro nie należy 'uciekać od bólu bo tylko on pozwala poznać i
doświadczyć
> > przyjemności' to czmu nie nazwać rzeczy po imieniu i przeciwstawić się
> > wszystkimi siłami postępującemu zbydlęceniu i zezwierzęceniu człowieka?
>
> bo najlepszy cios to ten z zaskoczenia. po co afiszować się ze swoją
> duchowością, lepiej działać sobie na boczku. tłumy nie lubią być
wyzwalane,
> wolą być kontrolowane. nie możesz zmienić tłumu, możesz przyczynić się do
> tego by kolejne pokolenia były inne. co zrobiłeś w tej materii ??


To co robię! Poza tym tłumy nie muszą być ciemną masą za które łatwo je
brać. To tylko kwestia odpowiednich warunków i chwili. Poza tym, nie myśl,
że cię tak wiele różni od tłumów. Jest tam wielu tępych prostaków, ale jest
też wielu takich u których nawet nie podejrzewałbyś większej głębi a ona
jest. Stopniowo podnosząc poziom ogółu tworzysz wielką siłę dla aspiracji
podobnych do Twoich własnyhch.
>
>
> > Urwanie ręki to niby drobiazg z tej perspektywy, no nie?
>
> jasne, wstawiłeś tam uśmiechy, moja odpowiedź z jednej strony była żartej,
> ale po przenośni, też na poważnie :)
>

Podpisuję się obiema rękami, skoro je jeszcze mam.

> >
> > AW


.


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
02.01 Amnesiak
02.01 Amnesiak
02.01 patix
02.01 Amnesiak
02.01 puciek2
02.01 Amnesiak
02.01 patix
02.01 Amnesiak
02.01 patix
02.01 Amnesiak
02.01 puciek2
02.01 patix
02.01 puciek2
03.01 Cyprian K.Peterka
03.01 Amnesiak
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem