Data: 2011-12-29 12:12:47
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadki
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 29 Gru, 13:01, Qrczak <q...@g...pl> wrote:
> Dnia 2011-12-29 12:53, niebożę Bbjk wylazło do ludzi i marudzi:
>
> > W dniu 2011-12-29 12:46, Stalker pisze:
>
> >> Nadal stoję na stanowisku, że co jak co ale kuchnia opiera się
> >> wszelkiego rodzaju sugestiom.
>
> >> Stalker, dopóki nie spróbujesz, dopóty nie wiesz...
>
> > "Dokładnie". Z dotychczasowych doświadczeń najohydniejszy był świeży
> > byczy ogon, przed jądrami byka niestety stchórzyłam.
>
> Takie świeże były?
Na 99% to był program Galileo. W jakimś luksusowym hotelu miał się
odbyć zjazd podróżników z całego świata.
Explorer, czy Globetrotter coś tam... Kucharz postanowił podać coś
godnego na takie spotkanie i z całego świata nasprowadzał aligatory,
węże, karaluchy, jakieś robaki, pająki i wszystko to przygotował na
taki "luksusowy sznyt". Coś w stylu karaluch z truflami w
czekoladzie,etc. :-)
Ale najlepszy był właśnie opis przygotowań: a to pająki trzeba trzymać
w jakiejś ściśle określonej temperaturze, a to jakieś larwy opalić,
żeby trujących włosków się pozbyć, itd. :-)
Kojarzycie może? Nie pamiętam czy widziałem to w polskiej czy w
niemieckiej TV...
Stalker
|