Data: 2007-10-02 19:50:33
Temat: Re: Syn nie chce ?ISO-8859-2?Q?chodzić do szk. muzycznej?=
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
krys pisze:
>> Krzyczcie sobie dalej - ja swoje wiem. Chciałam pomóc, wytłumaczyć, że
>> to nie tak powinno wyglądać, że ktoś tu kogoś robi w bambuko. Ale
>> przecież nie mogę mieć racji skoro nie mam wyższego pedagogicznego.
>
> Nie masz racji, bo ten, do kogo adresowałaś, nie czuje się zrobiony w
> bambuko, podał Ci nawet ile go te lekcje kosztują.
I to jest smutne właśnie.
>> A
>> nawet gdybym miała i do tego powiedzmy muzykologię skończoną to i tak
>> na pewno nie mam racji. Prawda?
>
> Kompleksy masz na tle wykształcenia?
Straszliwe po prostu. To Ty mi wyjeżdżasz z brakiem kwalifikacji bo nie
jestem panem od muzyki. No chyba, że pan od muzyki też nie ma wyższego
(co jest zresztą bardzo prawdopodobne, bo tu ważna jest praktyka a nie
teoria - i nie mówię o teorii muzyki).
> Udzielanie lekcji bez kwalifikacji
> to jest dopiero robienie w bambuko...
Do udzielania lekcji muzyki, tańca, plastyki czy czegotam jeszcze
wystarczą w zupełności takie kwalifikacje jak ja mam. Nie pcham się do
szkoły, więc wyższego mieć nie muszę. Oczywiście wszystko w zakresie
moich umiejętności. Czyli powiedzmy dzieciakowi na dwie ręce na
fortepianie pomogę nauczyć się grać, ale fingerstyle nie pociągnę bo
sama sie dopiero tego uczę. Tyle, że ja nie twierdzę, że prowadzę lekcje
muzyki, ani że 15 minut dziennie to świat i ludzie.
Teraz podpowiem Ci dalszy ciąg dyskusji, chcesz?
Wywalisz całą resztę i zostawisz to: Kaja chwali się, że uczy muzyki bez
kwalifikacji i sprawdza matury bez pozwolenia ministra. Chce zakatować
dziecko 8-godzinnymi ćwiczeniami, bo według niej każdy musi być Mozartem.
Tyle zrozumiałaś, prawda?
To ja już skończę. Tym razem naprawdę. Bo wszystko co miałam do
powiedzenia już napisałam. Iwon(k)a zrozumiała o co mi idzie - znaczy da
się. Jeśli się chce. To mi w zupełności wystarczy. Dziękuję za brak uwagi.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|