Data: 2007-10-02 19:58:36
Temat: Re: Syn nie chce ?ISO-8859-2?Q?chodzić do szk. muzycznej?=
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lolalny Lemur napisał(a):
> krys pisze:
>
>>> Krzyczcie sobie dalej - ja swoje wiem. Chciałam pomóc, wytłumaczyć,
>>> że to nie tak powinno wyglądać, że ktoś tu kogoś robi w bambuko. Ale
>>> przecież nie mogę mieć racji skoro nie mam wyższego pedagogicznego.
>>
>> Nie masz racji, bo ten, do kogo adresowałaś, nie czuje się zrobiony w
>> bambuko, podał Ci nawet ile go te lekcje kosztują.
>
> I to jest smutne właśnie.
Smutne jest to, że próbujesz mu mówić, co on powinien czuć. Jemu ten
układ pasuje.
>
> Straszliwe po prostu. To Ty mi wyjeżdżasz z brakiem kwalifikacji bo
> nie jestem panem od muzyki. No chyba, że pan od muzyki też nie ma
> wyższego (co jest zresztą bardzo prawdopodobne, bo tu ważna jest
> praktyka a nie teoria - i nie mówię o teorii muzyki).
Jak się uczy dzieci, to trzeba umieć je uczyć, nie wystarczy umieć grać.
Tego nie potrafisz zrozumieć.
>
>> Udzielanie lekcji bez kwalifikacji
>> to jest dopiero robienie w bambuko...
>
> Do udzielania lekcji muzyki, tańca, plastyki czy czegotam jeszcze
> wystarczą w zupełności takie kwalifikacje jak ja mam. Nie pcham się do
> szkoły, więc wyższego mieć nie muszę.
Nawet w domach kultury wymagają kwalifikacji a nie wyobrażenia o nich.
Prywatnie kwalifikacje reguluje wolny rynek i urząd skarbowy.
Tyle, że ja nie twierdzę, że prowadzę
> lekcje muzyki, ani że 15 minut dziennie to świat i ludzie.
To co robisz? Uczysz? Wow.
>
> Teraz podpowiem Ci dalszy ciąg dyskusji, chcesz?
> Wywalisz całą resztę i zostawisz to: Kaja chwali się, że uczy muzyki
> bez kwalifikacji i sprawdza matury bez pozwolenia ministra. Chce
> zakatować dziecko 8-godzinnymi ćwiczeniami, bo według niej każdy musi
> być Mozartem.
Idzie Ci dokładnie tak samo, jak Twoje lekcje muzyki. Chyba brakuje Ci
kwalifikacji.
>
> Tyle zrozumiałaś, prawda?
Zrozumiałam, że nie umiesz zrozumieć, że nauczyć kogoś trzeba umieć.
Nauczyciele uczą się uczenia innych przez 5 lat, to się metodyka
nazywa, a Tobie się wydaje, ze pozjadałaś wszystkie rozumy, bo umiesz
na czymś grać.
>
> To ja już skończę. Tym razem naprawdę.
Yhm.
> Bo wszystko co miałam do
> powiedzenia już napisałam. Iwon(k)a zrozumiała o co mi idzie
Jeśli jedna Iwon(k)a zrozumiała, to faktycznie, masz się czym szczycić.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|