Data: 2007-10-02 15:06:22
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lolalny Lemur napisał(a):
> krys pisze:
>
>>>>> To doczytaj jeszcze ten fragment, w którym piszę, że gram na
>>>>> fortepianie a oba instrumenty mam w domu (Aga sie uczy na
>>>>> keyboardzie). I korzystam z obu.
>>>> Nauczycielem gry też jesteś, jak rozumiem?
>>> Wykształcenia w tym kierunku nie mam, ale wiedzę przekazać umiem.
>>
>> Czyli nie masz żadnych podstaw, żeby podważać cudze metody.
>
> Mam. Doświadczenie. Trudno zrozumieć. Wiem. Współczuję.
Tupet masz. nie widziałaś człowieka na oczy, nie widziałaś, jak pracuje,
ale wiesz, że robi to źle. Bo Ciebie uczyli inaczej. Wspołczuję.
>
>>>> Bo psa i kota ja też mam,
>>>> podaję im czasem lekarstwa, ale weterynarzem nie jestem.
>>> Poważna różnica. Wiem, nie zrozumiesz. Najpierw musiałabyś mi
>>> przyznać rację a to mogłoby boleć.
>>
>> Pochlebiasz sobie.
>> Ale wykaż tę różnicę.
>
> Słuchaj, to nie moja broszka, że ktoś nie widzi różnicy między muzyką
> a wkładaniem kotu do gardła tabletki. Niektórzy tak mają.
A może po prostu nie rozumiesz, że nie ma różnicy między muzykiem
amatorem kreującym się na znawcę nauczania muzyki tylko z powodu
posiadania ojca muzyka i fortepianu, a właścicielem zwierzaka
wypowiadającym sie z butą o metodach leczenia pupilka tylko dlatego, że
od lat ma kota i go czasem leczy? No wiem, trudno zrozumieć.
>
> Temat zrobił się dla mnie nudny, Iwon(k)a napisała bardzo dobrze o co
> mi chodzi, nie zamierzam tłumaczyć tego komuś, kto nie jest w stanie
> pojąć podstawowych rzeczy.
No, a miranka napisała zaraz pod Iwon( k)ą o metodyce nauczania i takich
tam dyrdymałach, i o tym, że nauka nie zawsze musi prowadzić do Nobla.
Ale rozumiem, że nie zamierzasz przyjąć tego do wiadomości.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|