Data: 2007-10-02 18:56:37
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
krys pisze:
>> Słuchaj, to nie moja broszka, że ktoś nie widzi różnicy między muzyką
>> a wkładaniem kotu do gardła tabletki. Niektórzy tak mają.
>
> A może po prostu nie rozumiesz, że nie ma różnicy między muzykiem
> amatorem kreującym się na znawcę nauczania muzyki tylko z powodu
> posiadania ojca muzyka i fortepianu,
I wielu lat ćwiczeń na różnych instrumentach, również zarabiania na
wykonawstwie. Ale co tam. Pan wie lepiej, bo pan ma cudowną metodę.
>> Temat zrobił się dla mnie nudny, Iwon(k)a napisała bardzo dobrze o co
>> mi chodzi, nie zamierzam tłumaczyć tego komuś, kto nie jest w stanie
>> pojąć podstawowych rzeczy.
>
> No, a miranka napisała zaraz pod Iwon( k)ą o metodyce nauczania i takich
> tam dyrdymałach, i o tym, że nauka nie zawsze musi prowadzić do Nobla.
Ja tez cos na ten temat juz kilka razy napisałam, powtarzać się nie
będę. Zresztą miranka częściowo przyznała mi rację - że nauka to to nie
jest.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|