Data: 2012-06-17 20:03:52
Temat: Re: Synchroniczność lub koincydencja
Od: Voyager <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
WM napisał(a):
> Voyager <r...@g...com> napisaďż˝(a):
>
> > No nie bardzo, Synchronicznosc ukazuje swiat akauzalny, ale nie
> > chaotyczny i nie nieprzewidywalny.
>
> W zalozeniu to mial byc chyba sposob na uleczenie psychiki osob
> z przeintelektualizowanym stosunkiem do swiata.
> Chodzilo o racjonalne wytlumaczenie zjawisk irracjonalnych ;-)
>
> Akazualnosc cykli zalezy tylko od naszej interpretacji,
> a interpretacja jest na uslugach aktualnych potrzeb.
> Kometa Harleya pojawia sie co 70 lat i moze posluzyc
> do synchronizacji cyklu wojen, lub nie.
> Podobnie szarancza moze spowodowac wedrowke glodnych ludow.
>
> Uwazam, ze wszystko jest zalezne od wszystkiego,
> tylko pewne zaleznosci sa niedostrzegalne.
> Otoczenie posrednio wplywa na nasza pule genowa i zapewne sa w niej zawarte
> slady z pokonywaniem problemow z bliskiej i dalekiej historii.
>
> Stanislaw Lem dawal przyklad krolikow australijskich, ktore potraktowano
> mikrobem i 90% zginelo, ale 10% odpornych, w krotkim czasie odbudowalo
> populacje.
> Podobnie bylo z dzuma i cholera u ludzi i nie inaczej by bylo z HIV.
> Skad ta odpornosc u niektorych?
> Zapewne slady historyczne po dawnych kontaktach z pokrewnym mikrobem.
>
> Zaleznosci miedzy cyklami istnieja, np w postaci rownania Lotki-Volterry.
> http://pl.wikipedia.org/wiki/R�wnanie_Lotki-Volter
ry
>
> Systemy regulacji jakiejs wartosci w spoleczenstwie oscyluja
> wahadlowo od zbyt duzo czegos, do zbyt malo czegos i na abarot.
> Po racjonalnym oswieceniu nastepuje romantyzm, a jak ten sie przeje
> wracamy do racjonalnego pozytywizmu.
> Nie wszyscy poddaja sie owczemu pedowi, ktos musi przechowac zarzewie,
> ktore rozdmucha zwrot dziejowy.
>
> WM
>
> --
> Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Zupełnie nie, synchroniczność to nie jest nieracjonalność, z punktu
nauk makro kiedyś tak uważano. My nie tyle tłumaczymy irracjonalnie
zjawiska, tylko jak się okazuje, tym co wiemy o świecie tym stwarzamy
taki obraz świata. I następnie zarażamy innych naszymi
interpretacjami,czyli atakujemy ludzi pewnym obrazem świata jaki
pojmujemy i z wieku na wiek nasze pojmowanie świata się zmienia, jest
głębsze, ponieważ widzimy błądy mając samoświadomość ,jak była
świadomość interpretowała świat, wyciągamy wnioski i tym samym nasz
umysł już głębiej przetwarza obraz świata, którym zarażamy siebie
nawzajem. Tym samy ta dziewiętastowieczna teoria cykliczności traci
zupełnie aktualność. Wam odbiło coniektórym, boicie się dwudziestego
wieku, ?
|