Data: 2003-10-11 23:48:09
Temat: Re: Szaleństwo?
Od: "Uzus" <u...@g...WYTNIJ.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marek Krużel <h...@g...pl> napisał(a):
> Sat, 11 Oct 2003 20:21:54 +0200, "... z Gormenghast"
> <p...@p...onet.pl> <b...@g...h7df235c8.invalid>:
> Komentarz strony do rozmów pokojowych. Chodzi o to kto ma rację,
> a nie o to gdzie jest.
Czyli zwykła kłotnia.
> Pojęcie własności wywodzi się z potrzeby
> i przyzwyczajenia. Błogosławieni nieprzyzwyczajeni?
>
> > /.../
> >> Czyny to jak fotografie.;) Wierzysz w diabła? Chłopcy z LPR wierzą.
> >
> > Jakiego znów diabła!
>
> Mówiłem, że ważne są intencje. Czyny mogą być pochopne, wymuszone.
> Złapanie diabła na gorącym uczynku to śmieszna satysfakcja.
> Słyszałem taką radę: nie sprzeciwiajcie się złu. Ten kto radził
> zdawał się wręcz zło ignorować, kłamstwo zaś obnażał.
Omijanie szerokiem łukiem + przekłuwanie balonów. Jest jeszcze walka.
> > A co do fotografii czynów - jak najbardziej. W tym znaczeniu są to
> > fotografie bardzo potrzebne. Dokumenty działania. Nie do wymazania.
>
> Pamiątki. Wspomnienia. Kamienie milowe. Satysfakcje i nauczki.
Stąd człowiek ciągle się staje.
> > Ale jeśli używasz zwrotu "fotografia" w znaczeniu, jakim ja przybliżałem
> > "jetologię", no to znów się rozmijamy.
>
> Chyba nie całkiem.
>
> > Sens widzę natomiast w rozwoju człowieka, o ile ten rozwój wspomaga
> > innych, zmniejsza ilość cierpienia...
Fantastyczne!
> Powiedz mi jak przekonać tych, którym inni wciąż udowadniają,
> lub wmawiają gorszość, że nie są gorsi? Przecież to na pierwszy
> rzut oka widać kto lepszy, a kto gorszy.;)
Chronić ich przed tymi, którzy "gorszym" oprócz rzeczywistych będą wytykać
wydumane powody gorszości. Zapewnić poczucie akceptacji.
> >> > /.../ (czytałeś moje "podstawki jetologii"?), jako rzecz poddająca
> >> > się niestety stałemu demontażowi przez "szeroką publikę", jako
> >> > coś niepojętego i niepraktycznego.
> >
> >> Już przeczytałem. Za długie. Co masz na myśli?
> >
> > :||. Nic z tego. Znów odmawiasz własnego wysiłku.
>
> Naturalnie. Wolę gotowce, chyba że coś zda mi się obiecujące.
> W końcu na tym też polega postęp, że są gotowce. Więc co według
> Ciebie fotografie przysłaniają? Alternatywy, prawdę (niewygodną?),
> proces, przyszłość?
>
> > /.../
> >> > Nikt Cię nie może wyręczyć w samodzielnej ocenie zdarzeń.
> >> > Nawet jeśli wszyscy jesteśmy jak dzieci...:).
> >
> >> Może jestem znacznie bardziej wyrozumiały, a może krótkowzroczny.;)
> >> Mnie ew. wybryki nie szkodzą, za to agresji nie bardzo rozumiem.
> >
> > Coś jednak rozumiesz skoro stawiasz diagnozę "agresja", "agresor".
Czasem poczucie krzywdy lub strach dają takie efekty. Najgorszą agresją jest
celowo nakierowana na wyrządzenie krzywdy.
> Nic nie wiem o żadnej diagnozie. Mówiąc o agresji miałem na myśli
> sposób na własne dobre samopoczucie czyimś zbyt dużym kosztem.
> Przeciwstawiłem ją niewinnym wybrykom.
Dresiarstwo
> > No cóż . Ludzie są różni. Mówiłem kiedyś o budzeniu się "z ręką
> > w nocniku". Oby Ci się to kiedyś nie przydarzyło...
> > A zresztą - jak się przydarzy, no to ... na naukę nigdy za późno :)).
>
> Proszę o sprecyzowanie.
>
> Pozdrawiam
> Marek
Przepraszam,że włączyłam się w Waszą rozmowę.
Dobranoc
Uzus
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|