Data: 2005-10-02 15:17:37
Temat: Re: Szanowni czytelnicy - z tego miejsca chciałbym ...
Od: " Natalia" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
:)
Super wywód. Jakie nim zainteresowanie, ale niekoniecznie o pozytywnych
skutkach. Koło zmaknięte podważające sens grup dyskusyjnych. W ten oto
sposób udalo ci sie udowodnic, ze wiekszosc ludzi nie umie dyskutowac na
zasadach normalnych, ktore byly podstawa stworzenia formy dyskusji
internetowej. Wiekszość bowiem potrafi jedynie krytykowac przedmowce w
sposob, ktory zabroniony jest przez zyciowe konwenanse w real life.
Gratuluje Ci serdecznie i pozdrawiam :)
Natalia
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dhk3ch$5sm$1@inews.gazeta.pl...
>
> Chodzi mi od dłuższego czasu coś po głowie. W końcu się wyjaiłem i
> postanowiłem conieco napisać na ów nurtujący mnie temat. Ale jak to bywa w
> takich sytuacjach, przy okazji okołotematowej wpadła mi do głowy nieco
> inna
> myśl, pozornie nie związana z tym o czym chcę pisać (a o czym chcę pisać
> to
> pewnie kiedyś napiszę :) ). Otóż skoro chcę coś przekazać, wypadałoby
> stworzyć nowy watek i wyłuszczyć w nim swoje wypociny, w sposób mniej lub
> bardziej poważny. I jawi się problem zasadniczy :) Do kogo w zasadzie ma
> ów
> post być skierowany ? Broń boże, nie chodzi mi o to że "mój post kieruję
> do
> takich to a takich, którzy cośtam ..." - nie dedykacja, nic z tych rzeczy
> :)
> Zupełnie czymś innym jest odpisywanie (publiczne) konkretnej osobie, a
> czym
> innym pisanie do całej publiczności - czyli do każdego i do nikogo.
> Powstaje
> dylemat, w jaką formę ubrać swoje słowa. Trzeba wziąć pod uwagę, że
> czytający niekoniecznie musi być osobą nam znaną. Jeszcze parę rzeczy
> trzeba
> wziąć pod uwagę ... i wychodzi suchy bezosobowy bełkot w formie "wykładu"
> do
> "onych" - już dla nas samych ciężko strawny po pierwszym przeczytaniu :)
> Najgorsza sytuacja z punktu widzenia piszącego jest wtedy, gdy próbuje
> pisać o rzeczach śmiertelnie poważnych, a zarazem chce nawiązać chociazby
> zalążki jakiejś "więzi" z potencjalnym czytelnikiem. Mamy wówczas
> sformułowania typu "szanowny czytelniku". Nosz w morde ... czy ktoś kiedyś
> widział jakiegoś szanownego czytelnika ? :)
>
> I na tym etapie nasuwają mi się pewne wnioski i pytania. Próba napisania
> dłuższego tekstu do szerszej publiczności, bez przemyślanej formy
> psychicznej interakcji z nieznanym czytelnikiem, powoduje że nasz tekst
> jest poprostu przepotworny w odbiorze - nawet dla nas samych - chocby nie
> wiem jakie mądrości były w tym tekście były zawarte. Mam pytanie do osób
> na stałe zamieszkujących na psp. Dlaczego tak niechętnie tworzycie nowe
> watki, za to chętnie traktujecie istniejące jako punkt zaczepienia ?
> Boicie się wyjść na durni ? :))))
>
> To tyle - szanowny czytelniku :)
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
|