Data: 2005-12-19 22:09:47
Temat: Re: Szkolny problem - cd..
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Eulalka" <e...@l...net.pl> wrote in message
news:do6rqo$sn1$1@theone.laczpol.net.pl...
> Konsultacje sie nie odbyły :( Pani była chora. Telefonicznie wezwano
> mnie do szkoły na środę.
[Ciach resztę]
No to pięknie.
A nie możesz przynajmniej szkolnej pedagog poprosić, żeby była obecna na tym
spotkaniu? Bardzo źle, że idziesz sama. Takie konflikty dobrze jest
porządnie nagłośnić. Idąc sama na rozmowę, która odbędzie się w czterech
ścianach i bez obiektywnych świadków, nie masz praktycznie szans. Wmówią Ci
wszystko, a potem wszystkiego się wyprą.
Ilu jest tych umówionych rodziców? Tylko Ty i mama koleżanki czy więcej? Nie
możecie iść wszyscy razem z pierwszą zaproszoną osobą (I PEDAGOGIEM
przynajmniej) i po prostu powiedzieć, że sprawa dotyczy grupy, więc
będziecie rozmawiać grupowo, a nie indywidualnie? Już poprzednio to
napisałam - idąc na wezwanie ustawiasz się w roli oskarżonej, a to ma być
odwrotnie - to pani wychowawczyni ma zostać wezwana na dywanik przez
rodziców. To jej należy stawiać pytania i niech ona się tłumaczy (również z
tego, że klasowa wigilia nie jest 'klasowa'). Dlatego spotkanie powinno się
odbyć tam, gdzie urząduje Rada Rodziców, a nie w gabinecie dyrekcji.
Anka - zbulwersowana
|