Data: 2003-09-24 09:35:35
Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: Loonie <l...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W pewien jesienno-senny dzionek owieczka zwykly_facet napisała liścik
<bkpuqj$q3m$1@nemesis.news.tpi.pl> i puscila go z wiatrem...
> Tak sie wlasnie zastanawiam, czy aby na pewno jest to najlepsza metoda na
> poszukiwanie 'zyciowej' partnerki, a dokladniej wstepna ocena na podstawie
> wygladu, a dopiero pozniej wzajemne poznawanie i 'dopasowywanie' sie. Ja
> uwazam, ze nie i jakos nie mogla mnie zrozumiec. Pewnie, ze w ten sposob
> mozna z biegiem czasu zaakceptowac kogos takim, jakim jest naprawde, a nawet
> przywiazac sie do tej osoby czy tez w koncu ja pokochac, ale dla mnie jest
> to jakby szukanie 'na sile'. Czy nie lepiej miec cale mnostwo zwyklych
> znajomych, takich normalnych i niezobowiazujacych przyjazni i poczekac, az
> ktoras z nich w sposob 'naturalny' przerodzi sie w cos wiecej, niz SZUKAC
> gdzies tam tej swojej jedynej? A poza tym o czym swiadczy akurat sam
> wyglad - chyba tylko o atrakcyjnosci seksualnej partnera / partnerki,
> pomijajac pierwsze wrazenie, ale sam seks - choc wazny, nie jest chyba
> najwazniejszy i nie powinien raczej stanowic 'glownego' kryterium doboru,
> jesli myslimy o czyms 'na serio'? Sam juz nie wiem, kto ma racje i jak jest
> lepiej - czy tak, jak ona preferuje, czy tak jak ja uwazam. Z drugiej strony
> 'po mojemu' moge nigdy nie trafic na 'ta jedyna' i do konca zycia zostac
> sam - auuu! :-/ Jednak takie 'szukanie'-'poszukiwanie' tez nie lezy w mojej
> naturze, no i nie wiem juz, co myslec...:)
IMO to najlepszy sposób, problem w tym, że niektórzy mają zbyt mało
znajomych, żeby go stosować. A niektórzy to w ogóle samotnicy, znam ludzi
którzy w wieku 26 lat (jak przypuszczam) jeszcze z dziewczynami ani tyci.
Czy to nie straszne? IMO i owszem.
> PS. Wiekszosc moich bylych zwiazkow / znajomosci rodzila sie w ten wlasnie
> sposob - nie 'na sile', a same z siebie - naturalnie... A tak sie jeszcze
> zastanawiam, dlaczego wiadomej znajomej (kto tam kojarzy, bo to inny watek -
> "Przyjazn M i K - a jednak..." ) tak bardzo zalezalo, zebym 'kogos' sobie
> poznal - tak, jakby jej (jemu / im..?) przeszkadzala swiadomosc, ze nie
> jestem z nikim zwiazany...
Może uważa cię za jednego z takich potencjalnych starych kawalerów? ;-)
--
Pozdrowienia,
Loonie
------------------------------------------
Wbrew wielu pozorom potrafię się świetnie wysławiać się.
|