Data: 2003-09-24 13:04:24
Temat: Re: Szukanie partnera / partnerki - jak lepiej...???
Od: "Misia" <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hejka,
Użytkownik "jagusia" <j...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bkq4b1$o9g$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "zwykly_facet" <z...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:bkpuqj$q3m$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > PS. Wiekszosc moich bylych zwiazkow / znajomosci rodzila sie w ten
> wlasnie
> > sposob - nie 'na sile', a same z siebie - naturalnie... A tak sie
jeszcze
>
> nie umiem sobie tego wyobrazic.
> znaczy co? spotykasz kogos i nie odczuwasz jakiejs iskry?
> miesiacami sie obracasz w czyjejs obecnosci nie czujac fizycznego i
> psychicznego "pociagu"?
[...]
> i chyba dosyc szybko w naszym mozgu nastepuje weryfikacja "materialu" pod
> wzgledem jego przydatnosci do (s)pozycia..
> powiedzmy najpozniej na trzeciej randce.
E tam, a regul nie ma - to jedyna prawda.
Moj brat znal dziewczyne 6 lat, ale byl zwiazany z inna, ta bardziej
atrakcyjna (ale "to zla kobieta byla" :).
A teraz mieszka i zeni sie ze znajoma, obok ktorej byl przez 6 lat i chemii
nie bylo, ani odrobiny.
Chemia sie pojawila, gdy nagle, przypadkim dluzej ze soba pogadali. I to
chemia, ze.... :))
A mozg zna tez i ta prawde, ze jak "material" inteligentny, to (s)pozycie
bywa ciekawsze.
> trudno tez liczyc (i dziwie sie, ze takie jest twoje stanowisko), ze to
COS
> przyjdzie z czasem. jesli nie zaiskrzylo szybko, jest mala szansa ze
> zaiskrzy pozniej. no chyba, ze lubisz cieple kluski i chlodna herbate.
A moze i pozniej iskrzyc, bo ludzie sie zmianiaja, niekoniecznie fizycznie.
Bywa i tak, ze nie zauwazymy owej chemii. Bywa tez tak, ze tak bardzo sie
przywiazalismy do za silnego ognia. Bywa, ze.. Ogolnie mowiac, roznie bywa.
[...]
> i czy umiesz wyobrazic sobie, ze kochasz sie z nimi tylko dlatego, ze maja
> "bogate wnetrze"?
Hmm. Jestem baba i jako taka moge stwierdzic, ze "bogate wnetrze" bywa dla
mnie duzo bardziej atrakcyjne niz cala reszta atrybutow. Jak do tego dolozy
troche wrazliwosci i takie tam rozne, to... Brzydki jak noc, ale "filozof",
malarz, poeta... :)) Ale moze dlaatego nie zawieram znajomosci na ulicach.
Sa nudne, jak.... co nie znaczy, ze inni nie moga. To zalezy, czego sie
oczekuje.
> fizyczna atrakcyjnosc w przypadku wyboru partnera zawsze byla stawiana na
> pierwszym miejscu, bo nie pomoze ci fakt, ze z facetem/kobieta dobrze ci
sie
> rozmawia, kiedy okazuje sie, ze absolutnie nie jest w twoim typie.
Tyle ze pojecie fizycznej atrakcyjnosci to sprawa wzgledna. Ktos moze uznac
dana osobe za obiektywnie "brzydka", ale uwazac ja za atrakcyjna.
Wszystko zalezy od tego, czego oczekuje.
Stereotyp - wysoki, dobrze zbudowany facet to atrakcyjny osobnik. Fajnie -
ale jak chcesz kogos "na cale zycie", to musi np. jeszcze utrzymac dom, a tu
juz nie zawsze trzeba sily miesni, bo ona nie jest dzis juz w cenie, za to
sila glowy sie przyda jak najbardziej.
Co wiecej - fizyczna atrakcyjnosc nie zawsze idzie w parze z atrakcyjnoscia
seksualna. Ot kobieta - laska ok, jak sie patrzy, powinno byc wszystko na
swoim miejscu, a w lozku...
Rzecz jasna do tego dochodza jeszcze emocje.
Ale o tym pisal ktos inny.
> gdyby do glowy wpadlo ci poszukiwanie partnerki w jakis posredni sposob,
to
> trzeba sobie od razu oszczedzic rozczarowan i nie marnowac niepotrzebnie
> czasu na rozmowy z kotem w worku.
O ile to bedzie kot :)) A rozmowa tak czy siak jest wskazana.
Wizualizacja zreszta tez. Nie wskazane jest natomiast zbyt intensywne
"celowe szukanie partnera", bo on, tak czy inaczej sie zjawi, w tej czy
innej postaci. Az sie czlowiek moze zdziwic :))
Pozdrawiam
Misia
|