Data: 2001-07-20 07:36:59
Temat: Re: TRIP ON BIKE
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
ja to kiedys dawno temu robilam takie jakbybatoniki. Platko
owsiane byly wrzucane na mieszanke masla, miodu i cukru
(najlepszy ciemno brazowy, bo ladnie pachnie i smakuje, ale nie
musi byc), ktore sie topia i grzeja w garnku. Tak to jakby
przesmazyc, ma byc okropnie lepkie i trzymac sie lyzki
drewnianej, ktora sie miesza, jak rzep psiego ogona. Do tego
wrucic posiekane rozne dobroci typu rodzynki i inny susz,
posiekane orzechy jakie sie ma, nasiona wszelakie (moga byc
uprazone) - slonecznik, sezam, len, potem sie z tym bic usilujac
przelozyc na wylozona folia alu, przycisnac, wygladzic, oblizac
lyzke, rece, noz . odstawic do schlodzenia, gdzie kombinacja
maslano -miodowo- cukrowa zespoi ze soba wszyskie elementy luzem.
Pokroic w batoniki, owinac folia dowolna pojedyncze, przechowywac
w suchym i chlodnym.
Moje sie nieco rozwalaly, ale byly nad wyraz smaczne. W dawnych
czasach, kiedy mieszkalismy pod lasem (zaczynal sie za ogrodem) i
czesto lazilismy tam nadlugie spacery i te "batoniki" byly jak
znalazl. Podobne, sklepowe, sa straszne - prasowana tektura (choc
ostatni raz jadlam tekture tak pewnie ze 40 lat temu, to tak mi
sie jakos kojarzy...)
Mozna pewnie zrobic podobna kombinacje z kupnym muesli,
uszlachetnionym w domu.
Krysia
>Co byście polecili do jedzonka oprócz bananów na całodniową, dosyć
>intensywną jazdę na rowerze. Co pić jeśli nie ma się pod ręką napojów
>energetycznych dla sportowców? Pozdrawiam.
>Julka
>
K.T. - starannie opakowana
|