Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Margaryny antycholesterolowe

Grupy

Szukaj w grupach

 

Margaryny antycholesterolowe

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 256


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2018-06-06 18:19:43

Temat: Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: Trybun <c...@j...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-06-03 o 10:42, XL pisze:
>
>> No, niby słusznie. Jednak dobrze by mieć pewność że margaryna za
>> 16.5zł/400g istotnie pomaga.
> Nie pomaga. Gdyby pomagała, musiałaby przejść badania jako lek. Nooo, może
> gdybyś jadł samą ?
> Chłyt marketingowy.
>

No, nie wiadomo.. Właśnie podobno nie trzeba jej wiele, są nawet głosy
przestrzegające przed nadużywaniem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2018-06-06 18:20:21

Temat: Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: Trybun <c...@j...ru> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-06-03 o 16:04, Stokrotka pisze:
>
>
>> No, niby słusznie. Jednak dobrze by mieć pewność że margaryna za
>> 16.5zł/400g istotnie pomaga.
>
> Możesz wybrać tańszą.
> Jak ktoś szuka, zawsze może sobie znaleść najdroższy model.
> A swoją drogą, te 16,50 zł/400g to i tak taniej niż zwykle lek w aptece.
>
>

Właśnie o to chodzi, tylko pytanie o skuteczność pozostaje otwarte.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2018-06-06 21:03:57

Temat: Re: TRYBUNOWI Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-05-31 o 23:39, XL pisze:
>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>>> Prawda i nieprawda. W sprawie cholesterolu medycyna tak właściwie
>>>> dopiero raczkuje. Jak by nie było - w jednym jest zgodna - w przypadku
>>>> zagrożenia miażdżycą wszyscy lekarze zalecają dietę ubogą w tłuszcze
>>>> zwierzęce i mięso.
>>>>
>>>>
>>> Ludzie zawsze jedli mięso, ale do pewnego czasu nie bardzo mieli okazję do
>>> łączenia go z węglowodanami. Po prostu mieli do dyspozycji albo to, albo to
>>> - OSOBNO. Miażdżyca występuje masowo dopiero odkąd węglowodany stały się
>>> łatwo dostępne i są powszechnie spożywane w nadmiarze przy zachowaniu
>>> dotychczasowego spożycia mięsa. Miażdżyca to efekt diety
>>> wysokowęglowodanowej, która w połączeniu z dietą mięsną daje takie skutki.
>>> Więc wg mnie zakaz jedzenia mięsa (czyli też tłuszczu zwierz.) to głupie
>>> zalecenie. Lepiej całkowicie odstawić węgle - żeby nie zachodziło ich
>>> łączenie z tłuszczem zwierzęcym.
>>>
>>>
>> Powyższe jest MOJĄ AUTORSKĄ TEORIĄ - a oto, co znalazłam niedługo po jej
>> tutejszym wygłoszeniu, szukając jej potwierdzenia. I je znalazłam. I to
>> lepsze, niż mogłam przypuszczać!
>>
>> http://www.stachurska.eu/?p=13475
>>
>> ,,(...)Jaka jest główna przyczyna miażdżycy i jak można ją określić w sposób
>> zrozumiały dla przeciętnego czytelnika?
>>
>> Główną przyczyną miażdżycy są określone proporcje między białkiem,
>> tłuszczem i węglowodanami w diecie, zmuszające organizm do przetwarzania
>> glukozy głównie w szlaku pentozowym, w tym do przetwarzania jej na
>> trójglicerydy, a następnie na cholesterol w komórkach błony wewnętrznej
>> tętnic.
>>
>> Wiadomo z biochemii, że w otyłości, cukrzycy i miażdżycy glukoza jest
>> spalana w małych ilościach, a jest głównie przetwarzana w szlaku pentozowym
>> na pentozy, na trójglicerydy, na cholesterol, na inne związki. Wszystkie
>> dodatkowe czynniki, w tym część tzw. czynników ryzyka, które pobudzają
>> szlak pentozowy, przyspieszają postępy miażdżycy. Powyższe zależności
>> zostały potwierdzone w niezamierzonych doświadczeniach na setkach milionów
>> ludzi.
>>
>> Około roku 1950 liczba przypadków miażdżycy i innych chorób cywilizacyjnych
>> w USA była najwyższa. W 1949 roku w przeciętnej diecie w USA ilość energii
>> z białka wynosiła 11%, z tłuszczów 40%, z węglowodanów 47%. Przy zbliżonych
>> proporcjach w przeciętnej diecie nasilenie chorób cywilizacyjnych, w tym
>> miażdżycy, jest najwyższe. W 1974 roku, czyli po dwudziestu paru latach w
>> USA w przeciętnej diecie mieszkańców Stanów Zjednoczonych ilość energii z
>> białka wynosiła 12%, z tłuszczów 50%, z węglowodanów 38%. Zauważono
>> również, że bogaci jedzą znacznie więcej tłuszczów zwierzęcych, białka
>> zwierzęcego, wapnia i witamin, a biedni jedzą najwięcej produktów
>> roślinnych, szczególnie makaronów, owoców, kasz i chleba.
>>
>>
>> Przy takich proporcjach jak to było w Stanach Zjednoczonych w roku 1974,
>> miażdżyca i inne choroby cywilizacyjne cofać się muszą. I rzeczywiście od
>> roku mniej więcej 1965 w krajach bogatych miażdżyca i inne choroby
>> cywilizacyjne znajdują się w odwrocie.
>>
>> We wszystkich krajach bogatych, ale nie w Japonii, zaczęły zanikać (tzn.
>> miażdżyca i inne choroby cywilizacyjne) najwcześniej wśród najbogatszych,
>> od 1970-75 wśród średniozamożnych, a nadal są bardzo częste u najuboższych.
>> Wykazano, że główne przyczyny złogów i wyższa śmiertelność w niższych
>> klasach społecznych w USA i innych krajach bogatych, nie mają związku z
>> rodzajem pracy zawodowej, środowiskiem, mieszkaniem, paleniem tytoniu, mają
>> związek tylko z wysokością dochodów. Nawyki dietetyczne są związane głównie
>> z dochodami. Stwierdzono, że bogaci jedzą więcej mięsa, masła, śmietany,
>> jaj, serów, a biedni jedzą znacznie mniej tych produktów, więcej
>> ziemniaków, znacznie więcej przetworów zbożowych, a zwłaszcza cukru.
>> Udowodniono, że dieta z najniższą śmiertelnością we wszystkich grupach
>> wieku zawiera najwięcej tłuszczów zwierzęcych, białka zwierzęcego, wapnia i
>> witamin, o czym już wspominałem.
>>
>> (...) Czy pańska wiedza została potwierdzona w sposób naukowy?
>>
>>
>> Tak. Program badawczy zapoczątkowany zarządzeniem premiera w 1974 r. w
>> doświadczeniach na zwierzętach i ludziach chorych wykazał, że Żywienie
>> Optymalne (?) nie powoduje jakiegokolwiek szkodliwego wpływu na organizmy
>> ludzkie i w sposób istotny wpływa korzystnie na wszystkie badane parametry
>> określające stan zdrowia i sprawność psychofizyczną. Badania wykazały, że:
>>
>> Żywienie Optymalne (?) ma działanie wybitnie przeciwmiażdżycowe ? prof.
>> Rafalski
>>
>> Wpływa korzystnie na organizmy zwierząt, a zwłaszcza na wielkość i
>> sprawność ich mózgów ? prof. Stanisław Berger. Wiadomo, co potwierdzili
>> profesorowie Hasik i Tatoń, że Żywienie Optymalne (?) nie szkodzi ludziom.
>> Z drugiej strony, cała pisana historia ludzkości i współczesna, smutna
>> kondycja rodzaju ludzkiego dowodzi, że każdy inny model żywienia ludziom
>> szkodzi.(...)"
>>
>> Trybunie - polecam cały artykuł. Arcyciekawy, szczególnie dla Ciebie. Ja
>> też sobie go skrzętnie w zasobach zachowuję.
>>
>
> Dzięki.. Jednak już tyle się naczytałem o cudownych dietach... Niektóre
> z pewnością są skuteczne, jednak z różnych powodów mało kto ma
> możliwości długoterminowego stosowania. W moim przypadku wygląda to tak
> - raz dziennie małą tabletkę (20mg), albo dwie trzy kanapki posmarowane
> margaryną, albo katowanie się jakąś dietą.. Co byś Ty wybrała,
> oczywiście zakładając że ta margaryna naprawdę obniża cholesterol?
>
>

Ja nieustająco mam do zrzucenia parę kilo, więc wybrałabym najpierw
tabletkę, a po obniżeniu cholesterolu - dietę. Ale chyba nie tę
Jwaśniewskiego jednak. Uczciwie mówię.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2018-06-06 21:05:55

Temat: Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-06-03 o 10:38, XL pisze:
>>
>>> W praktyce to mogło wyglądać że przez tydzień wręcz spali na mięsie a
>>> przez następny tydzień nie było co włożyć do brzucha.
>> Wtedy wsuwali korzonki, owocki i nasiona.
>> Czyli DIETA ROZDZIELNA.
>> Tak jak pisałam - niełączenie węgli z tłuszczem.
>
> Zimą mogło z tym być ciężko.. To i stawiałbym na dietę czysto mięsną.
> Przykładem choćby nie tacy starożytni Eskimosi - jedyne zioła i nasiona
> to to co znajdowali w żołądkach upolowanych zwierząt. A dieta to albo
> obżeranie się do upadłego, albo głodowanie..
>
>>
>>>>> Też tak myślę, jednak zakaz spożywania tłuszczów zwierzęcych to już nie
>>>>> zdanie jakiegoś celebryty-dietetyka z TV a medycyna tradycyjna się na
>>>>> tym bazuje...
>>>> Wiesz co?
>>>> BO JEJ TAK ŁATWIEJ.
>>>> Pomyśl, co ,,medycyna tradycyjna" niedawno o maśle i jajkach twierdziła! Że
>>>> to trucizny!
>>>> W kwestii diety ja lekarzom nie wierze w dzień dobry.
>>>>
>>>>
>>>>
>>> Też nie wierzę, jednak nie miałbym odwagi aby się nie stosować;-)
>> Hmmm, ja mam. Masło, mięso i jajka jedliśmy i jemy bez względu na okresowe
>> zmiany frontu lekarzy.
>> Mamy tylko świadomość, że szkodzi nam towarzystwo węgli w menu - i że
>> musimy je ograniczyć. To jest trudne, ale do zrobienia.
>
> Ale trochę inaczej trzeba do tego podchodzić gdy się jest zdrowym, a
> inaczej gdy się okazuje że fragmencie tętnicy jest nieomal zator.
> Odkryty całkiem przypadkowo.. Co się dzieje w innych tętnicach to już
> niewiadoma, ale trudno przypuszczać że to był odizolowany przypadek. Tak
> więc jak na razie słucham lekarza. A że tabletkach poziom cholesterolu
> jest już w normie to nie muszę się trzymać postanowień dietetycznych.
>
>>
>>> Znajomy niedawno przeszedł poważną operację serca. Poza lekami dostał
>>> całkowity zakaz unikania tłuszczów zwierzęcych i wieprzowiny.
>> Tłuszcze zwierzece są w każdym mięsie, więc widzę tu pewną niekonsekwencję
>> w tej ,,całkowitości".
>
> Np, drób (kurczak) bez skóry czy chuda cielęcina podobno nie stanowią
> problemu.
>
>>
>>> Jasne że
>>> wydaje się to być głupotą, ale czy ten kardiochirurg który przeprowadził
>>> operację to ktoś kto źle mu życzy, albo jest debilem który nie wie o
>>> czym mówi?
>> Wie, ale idzie na łatwiznę - dla siebie i pacjenta. Dla siebie - bo nie
>> zaszkodzi pacjentowi bezpośrednio, a dla pacjenta, bo pacjent ma prostą
>> instrukcję, którą jest w stanie zrozumieć.
>> Kardiochirurg jest od operowania.
>> Chorym po operacji powinien zając się dietetyk kliniczny - ale nie wiem,
>> czy w ogóle coś takiego istnieje.
>> No bo gdyby istniało, to musiałoby brać odpowiedzialność. Więc najłatwiej
>> zakazać choremu WSZYSTKIEGO.
>>
>
> Nie, nie sądzę że to tylko zdanie tego lekarza, po prostu medycyna jest
> w tym punkcie ustalenia że wszyscy lekarze zalecają taką a nie inną
> dietę przy takich samych przypadkach. Gdyby zalecił tłuszcze i mięso a
> pacjentowi to by zaszkodziło to mógłby z tego tytułu mieć
> nieprzyjemności.  - "Błąd w sztuce" itd.
>
>

No przecież to napisałam - innymi słowami.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2018-06-06 21:08:33

Temat: Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-06-03 o 10:42, XL pisze:
>>
>>> No, niby słusznie. Jednak dobrze by mieć pewność że margaryna za
>>> 16.5zł/400g istotnie pomaga.
>> Nie pomaga. Gdyby pomagała, musiałaby przejść badania jako lek. Nooo, może
>> gdybyś jadł samą ?
>> Chłyt marketingowy.
>>
>
> No, nie wiadomo.. Właśnie podobno nie trzeba jej wiele, są nawet głosy
> przestrzegające przed nadużywaniem.
>
>

Niom. Dupochron.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2018-06-07 18:58:24

Temat: Re: TRYBUNOWI Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: "Stokrotka" <o...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

>>>.... W moim przypadku wygląda to tak
>> - raz dziennie małą tabletkę (20mg), albo dwie trzy kanapki posmarowane
>> margaryną, albo katowanie się jakąś dietą.. Co byś Ty wybrała,
>> oczywiście zakładając że ta margaryna naprawdę obniża cholesterol?
>>
>>
>
> Ja nieustająco mam do zrzucenia parę kilo, więc wybrałabym najpierw
> tabletkę, a po obniżeniu cholesterolu - dietę. Ale chyba nie tę
> Jwaśniewskiego jednak. Uczciwie mówię.
>

Ja wybieram margarynę. Suplementacja jest okropna.
Testowałam na witaminie D. Kapsułka tego specjału powoduje, że 20 min po
zażyciu bolą człowieka kości.
Wiem: brakuje wapnia, ale ja nie mam osteoporozy, a mi ona niezbędna na
babskie sprawy.
Ta witamina nie wymieszana jest z krwią, i boli tu, gdzie ona trafi, a nie
rozprowadza się tak by organizm wybierał, gdzie jest niezbędna.
W margarynie jest wymieszana, stężenie mniejsze, trafia gdzie powinna.
Tak więc suplementację definitywnie wykreślam - bo boli w znaczeniu
dosłownym.

Dietę zaś, ale w żadnym wypadku nie restrykcyjną, należy stosować mimo
używania margaryny.
Tak więc mięso ze świnki jem, ale jednak w ograniczonej ilości, i raczej z
małą ilościa tłuszczu (czasem kiełbasa, szyneczka, polędwica, poruweczki,
shabowy bez panierki, mielone w kompozycji z wołowiną, gotowane w kompozycji
z drobiem itp).

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2018-06-07 19:09:03

Temat: Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: "Stokrotka" <o...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


>>> No, niby słusznie. Jednak dobrze by mieć pewność że margaryna za
>>> 16.5zł/400g istotnie pomaga.
>>
>> Możesz wybrać tańszą.
>> Jak ktoś szuka, zawsze może sobie znaleść najdroższy model.
>> A swoją drogą, te 16,50 zł/400g to i tak taniej niż zwykle lek w aptece.
>>
>>
>
> Właśnie o to chodzi, tylko pytanie o skuteczność pozostaje otwarte.

Prawda, skuteczność nie jest identyczna.
Kupowałam tej firmy drogiej, tyle, że ja kupiłam w promocji po 6,5zł.
Skuteczniejsza od tej dwa razy tańszej.
Ale ta 2 razy tańsza, też działa tyle, że słabiej.
Więc zawsze wybieram to co promocyjne, gdy na opakowaniu jednoznacznie jest
napisane, że na cholesterol i na serce.
Pszynajmniej zawsze jem świeżą partię, a nie długo leżącą w sklepie.
To ważne w odniesieniu do tłuszczy, bo się psują.
Za pierwszym razem, gdy stan zdrowia jest zły, można zainwestować w tę
droższą, jednak stałe jej się tszymanie może być nawet szkodliwe.
Wogule dla zdrowia to tłuszcze należy zmieniać, ma być urozmaicenie.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2018-06-07 22:03:31

Temat: Re: TRYBUNOWI Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Stokrotka <o...@i...pl> wrote:
>>>> .... W moim przypadku wygląda to tak
>>> - raz dziennie małą tabletkę (20mg), albo dwie trzy kanapki posmarowane
>>> margaryną, albo katowanie się jakąś dietą.. Co byś Ty wybrała,
>>> oczywiście zakładając że ta margaryna naprawdę obniża cholesterol?
>>>
>>>
>>
>> Ja nieustająco mam do zrzucenia parę kilo, więc wybrałabym najpierw
>> tabletkę, a po obniżeniu cholesterolu - dietę. Ale chyba nie tę
>> Jwaśniewskiego jednak. Uczciwie mówię.
>>
>
> Ja wybieram margarynę. Suplementacja jest okropna.
> Testowałam na witaminie D. Kapsułka tego specjału powoduje, że 20 min po
> zażyciu bolą człowieka kości.

LOL

> Wiem: brakuje wapnia, ale ja nie mam osteoporozy, a mi ona niezbędna na
> babskie sprawy.
> Ta witamina nie wymieszana jest z krwią, i boli tu, gdzie ona trafi,

LOL
LOL
LOL


> a nie
> rozprowadza się tak by organizm wybierał, gdzie jest niezbędna.

,,Rozprowadza" się wszędzie, ale powoduje kierowanie WAPNIA tam, gdzie jest
niezbędny (a nie byle gdzie) - pod warunkiem, że zażywana jest łącznie z
witaminą K2(MK-7).
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2018-06-08 12:36:58

Temat: Re: TRYBUNOWI Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: "Stokrotka" <o...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


>> ...nie rozprowadza się tak by organizm wybierał, gdzie jest niezbędna.
>
> ,,Rozprowadza" się wszędzie, ale powoduje kierowanie WAPNIA tam, gdzie jest
> niezbędny (a nie byle gdzie) - pod warunkiem, że zażywana jest łącznie z
> witaminą K2(MK-7).

A dlaczego tak myślisz?
Kapsułka trafia do żołądka, nie dalej niż w dwunastnicy jest całkiem
rozpuszczona.
Słabo miesza się z sokami żołądkowymi, bo jest w tłuszczu.
Więc jak słabo sie miesza, wtedy opłukująca tszewia krew dostaje ją bardzo
niejednostajnie.
Powiedzmy kilka ml krwi ma powiedzmy 1/50 kapsułki 1000 jm. (założyłam , że
kapsułka dziejeki mięśniom żołądka podzieli się na 50 kropelek).
To na te kilka ml krwi pszypada 1000/50 = 20jm. a zapotszebowanie dzienne to
100-200jm.
W człowieku jest około 5l krwi = 5000ml krwi.
Czyli dajmy na to 5000ml/10ml = 500 - to jest stężenie gdyby całe
zapotszebowanie było w kilku (tu 10ml) krwi.
Ale my mamy tylko 20jm (bo tylko w jednej z 50 kropelek) , więc pszekraczamy
normalne stężenie witaminy D nie 500 razy , a tylko powiedzmy pszy
zapotszebowaniu 200jm, dzielimy wtedy pszez 10, czyli pszekraczamy normalny
poziom witaminy pozornie tylko 50 razy.

Jednak zapotszebowanie moment temu liczone jest całodobowe, na 24h.
Nasz organizm pszyswoi to w powiedzmy maksymalnie 1h.
Czyli pszeraczamy normalny poziom witaminy D około 50 x 20 =1000 razy.
Trudno, żeby to nie bolało.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2018-06-08 14:15:29

Temat: Re: TRYBUNOWI Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Stokrotka <o...@i...pl> wrote:
>
>>> ...nie rozprowadza się tak by organizm wybierał, gdzie jest niezbędna.
>>
>> ,,Rozprowadza" się wszędzie, ale powoduje kierowanie WAPNIA tam, gdzie jest
>> niezbędny (a nie byle gdzie) - pod warunkiem, że zażywana jest łącznie z
>> witaminą K2(MK-7).
>
> A dlaczego tak myślisz?
> Kapsułka trafia do żołądka, nie dalej niż w dwunastnicy jest całkiem
> rozpuszczona.
> Słabo miesza się z sokami żołądkowymi, bo jest w tłuszczu.
> Więc jak słabo sie miesza, wtedy opłukująca tszewia krew dostaje ją bardzo
> niejednostajnie.
> Powiedzmy kilka ml krwi ma powiedzmy 1/50 kapsułki 1000 jm. (założyłam , że
> kapsułka dziejeki mięśniom żołądka podzieli się na 50 kropelek).
> To na te kilka ml krwi pszypada 1000/50 = 20jm. a zapotszebowanie dzienne to
> 100-200jm.
> W człowieku jest około 5l krwi = 5000ml krwi.
> Czyli dajmy na to 5000ml/10ml = 500 - to jest stężenie gdyby całe
> zapotszebowanie było w kilku (tu 10ml) krwi.
> Ale my mamy tylko 20jm (bo tylko w jednej z 50 kropelek) , więc pszekraczamy
> normalne stężenie witaminy D nie 500 razy , a tylko powiedzmy pszy
> zapotszebowaniu 200jm, dzielimy wtedy pszez 10, czyli pszekraczamy normalny
> poziom witaminy pozornie tylko 50 razy.
>
> Jednak zapotszebowanie moment temu liczone jest całodobowe, na 24h.
> Nasz organizm pszyswoi to w powiedzmy maksymalnie 1h.
> Czyli pszeraczamy normalny poziom witaminy D około 50 x 20 =1000 razy.
> Trudno, żeby to nie bolało.
>

Nie, z Tobą jednak nie powinno się wchodzić w dysputy. Grozi zawałem. Ze
śmiechu.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 26


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Bitki wołowe
Co w foliowanych sałatach piszczy?
sok z buraków
Jaja z larwami w Auchanie
kurczaki zagrodowe a klatkowe

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »