Data: 2002-05-14 13:55:21
Temat: Re: Terapia?
Od: "bartq" <b...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(..) ciach
> z tym jedzeniem to jest tak, że się je je i powinno
> smakować, ale zanim to nastąpi trzeba je przyrządzić (posiekać, zemleć,
> pokrajać, doprawić, zamieszać, utrzeć, ugotować, zapiec, przesmażyć,
> zblanszować, zamarynować, udusić itp).... i to jest to o czym rozmawiamy.
I nie szkoda na to czasu? W sumie - czy danie jest kolorowe, o idealnej
fakturze i temperaturze czy kupione w pizza hut - efekt końcowy jest
podobny. Nie napiszę, ale i tak wszyscy wiedzą jaki. Rozumiem, że jedni
zbierają monety, inni z zapałek budują model Titanica lub Kaplicę Sykstyńską
a jeszcze inni - siekają, mielą, kroją, doprawiają, mieszają, trą, gotują,
zapiekają, przesmażają, blanszują, marynują, duszą itp. Taka autohipnoza
mająca na celu oderwanie się od ważniejszych spraw, od problemów. Jeśli tak,
to fajnie. Wiecie, kto tyle rozmawiał o jedzeniu? Osoby głodne. Jeśli jednak
jecie i ciągle myślicie (mówicie) o jedzeniu, to oznacza to, że trawi was
głód czego innego. Czego?
Wiecie sami?
bartq ( z Muranowa)
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|