Data: 2007-10-31 14:48:03
Temat: Re: Tesciowie/rodzice zakres praw
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Basia Z. pisze:
> Nie jestem pokoleniem 30-latków, gdyż jestem o jakieś 20 lat starsza
O dżizas, to Ty po drugiej stronie barykady jesteś :-)
>(i jak widać radzę sobie z Internetem i newsami,
Tylko przyklasnąć takiej postawie...
> z których korzystam od 8 lat).
Nie, no to Ty sie jeszcze za młodu naumiałaś :-)
> Mam dwóch synów - 21-letniego i 16-letniego.
> Jesli nie umiem obslużyć jakiegoś konkretnego urządzenia (np. GPS) a któryś
> z nich umie to się jego pytam, on mi pokazuje jak działa i nie stanowi dla
> mnie żadnej ujmy, że się o to pytam.
No i świetnie. Tylko przyklasnąć....
> Jak sobie nie radzę z komputerem, bo robi jakieś dziwne rzeczy - to się
> pytam znacznie młodszego kolegi z pracy i też nie jest to dla mnie żadna
> ujma.
No i bardzo dobrze. Ale to jest to zachwianie przepływu doswiadczenia,
o którym piszę...
> Ja zupełnie, ale to zupełnie nie rozumiem Twojego zdania dlaczego
> poproszenie o radę kogoś młodszego od siebie - to miałaby być jakakolwiek
> ujma na honorze.
Bo nie wiem dlaczego na jednostkowym (swoim) przykładzie wyciągasz
wniosek, że skoro Tobie ujmy nie przynosi, to innym też nie.
Zapewniam Cię, że są osoby, którym ciężko sobie z tym poradzić.
Twój przykład pokazuje tylko, że to wcale nie musi być problem.
Ba, powiem nawet, że przy odrobinie wyczucia i sprytu można "problem"
przekształcić w atut (mówię o Młodych) W końcu taka sytuacja daje Młodym
ogromne pole do popisu, jako osobom, które świetnie sobie radzą.
Można "pomóc" rodzicom "odnaleźć się" w obecnych czasach zyskując
wdzięczność i szacunek...
P.S. To nie moje zdanie że proszenie młodszego jest ujmą :-)
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
|