Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:49d6a4c2-d584-4dc8-985e-
> Teza, że za mało jest komunizmu w komunizmie pochodzi od Lwa Bronsteina
> ps. Trocki, za nią kazał zaciukać w Meksyku tego ostatniego nie kto inny,
> jak
> Józef Stalin.

Jakubie- bardzo...idealistycznie podchodzisz do tego. Pragmatyczny do bólu
Stalin nikogo za idee nie kazał mordować. I to w taki okrutny sposób- żeby
umierał kilka dni. Sytuacja była o wiele bardziej prozaiczna: Stalin miał
charyzmę typu: wchodził gdzieś, i już wszyscy się go bali. Nie potrafił
przemawiać, nie potrafił zachować się w towarzystwie. Lejba Bronstein był
jakby jego przeciwnością: przemawiał z wielką lekkością, porywał za sobą
słuchaczy, zjednywał ich sobie. Był naturalnym przywódcą- jak w tym czasie
Kirow.No cóż- facet zajmował się tym, w czym był dobry: wiecowaniem. Nie
były jego żywiołem koterie, umacnianie swojej pozycji, etc. Był znany
powszechnie, a jednocześnie słaby wobec Stalina. Zauważ, że Stalin często
robił czystki. Wytwarzał w ten sposób atmosferę zagrożenia państwa- a
jednocześnie konsolidował wokół siebie ludzi. W takiej sytuacji nikt też
nawet nie śmiałby pomyśleć o jego krytyce- skoro zagrozeni są wszyscy, a
Stalin z wrogami właśnie walczy. Chyba pierwszą taką ofiarą był właśnie
Trocki. Łaził ,wiecował- łatwo było przykleić mu gębę wroga Stalina. Facet
był słaby- nikt go nie chronił- więc można go było po pierwsze- bezpiecznie
wylansować na wroga ludu numer 1. Po drugie- dopaść go na krańcu świata i
zamordować w sposób okrutny- dając sygnał tym, którzy rzeczywiście chcieliby
się buntować. Po trzecie- ogłosić swój triumf nad wrogiem publicznym nr 1.
A jeśli chodzi o idee- no cóż, Stalin nie miał żadnych. Trocki pewno miał-
no ale jakby czapkował Stalinowi, jeździłi głosił jego wielkość- kto wie,
może nawet Stalin zamówiłby u niego książkę, w któej Trocki by te idee
zawarł, a wydana byłaby pod nazwiskiem Stalina

--

Chiron