Data: 2007-09-27 09:22:06
Temat: Re: Trening umysłu
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 27 Wrz, 10:54, Ikselka <i...@p...onet.pl> wrote:
> michal pisze:
>
>
>
>
>
> > Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
> >>>>>>> >> > Ja też wierzę. Potencjalnie wszyscy są super, tylko jak to z
> >>>>>>> >> > nich
> >>>>>>> >> > wyciagnąć? ;)
> >>>>>>>>> >> Trzeba odkryć ich marzenia i pomóc im je zrealizować. :)
> >>>>>>> > Wszystkim? :}
> >>>>>>> A jednemu bodajże! ;)
> >>>>>> A potem co? Siedzieć przy nim i odzyskiwać powtórnie dla siebie jego
> >>>>>> serotoninę? ;)
> >>>>> Można założyć, że świadomość sukcesu w udzielaniu pomocy działa
> >>>>> niewątpliwie odstresowo. :D
> >>>> Najlepszym sposobem na własną chandrę jest odchandrowywanie innych :-)
> >>> Aha, przykładem może być ten gość z porażeniem mózgu (chyba), co to
> >>> chciał eutanazji i przyszła do niego Anna Dymna... :)
>
> >> Dymnej "odwaliło", w sumie na sympatycznie, ale mnie denerwuje. Niech
> >> jej tam zresztą...
>
> > Cokolwiek sobie o niej myślisz - ten gość już nie chce umierać. Ze
> > zdziwieniem zobaczył, że są ludzie, którzy jeszcze bardziej czują się
> > niepotrzebni, niż on się czuł niedawno. Teraz pomaga im odnaleźć się w
> > życiu. Podoba mi się ta historia. Jest bardzo prawdziwa...
>
> Nie znam tej historii, pisałam tylko o działalności Dymnej i to nie z
> gruntu całkowitego odrzucenia. O tyle jej "odwaliło", że to, co robi,
> czasem wzbudza nadzieje, lecz nie jest w stanie ich podsycać stale, a
> zwłaszcza zapewnić solidnej realizacji. Po prostu następny program,
> następny człowiek... Coś tam się dalej może nawet i dzieje, ale żadna
> najlepsza fundacja nie zapewni zbyt wiele dla tak wielu.
>
Jesli mozna pomoc choc jednej osobie, uratowac choc jedno zycie - to
warto Ikselko, to warto...
--
Fragile
|