Użytkowniczka "Masoneczka" napisala:
>
> Moja koleżanka do krwi obdryzała paznkokcie,
> a ów odruch był reakcją na stres szkolny :-|

Kolega z lawki zawsze ze zgroza patrzyl jak "obdzieralem sie ze skory" ;)
Chodzilo o skubanie skorek u nasady paznokcia. Tyle, ze czesto do krwi.
Czy robilem tak w wyniku szkolnego stresu? Raczej nie - w szkole bardzo mi
sie podobalo :) Oceny tez mialem dosyc dobre ale jestem taka osoba, ze
nawet gdybym mial same mierne to byloby mi to raczej obojetne.
Moze wiec robilem to z nudow?

> Skończyła szkołę (liceum) i ma długie, zadbane pazkokcie.

No moje palce tez duzo lepiej wygladaja choc czasem jeszcze mi sie zdarza
poskubac troche ;)
Chyba wiec naprawde robilem to z nudow. Ludzie juz tacy sa, ze musza cos z
palcami robic. Ja nie pale wiec szukam dla palcow innego zajecia.
Probowalem rysowac, ale ludzie dziwnie sie patrzyli. Probowalem sie bawic
dlugopisem ale wczesniej czy pozniej "wystrzeliwal" mi z reki i w efekcie
musialem sie za nim po klasie uganiac. Tak wiec najrozsadniejsze bylo te
skubanie - choc nieco bolesne...
Bedac w klasie maturalnej (drugi semestr) znalazlem nieco inna rozrywke -
bawilem sie gumowa pileczka. Jednak to troszke irytowalo nauczycieli.

Czy takie oskubywanie palcow to tez objaw tej choroby? Nie wiem. Sadze
jednak, ze to bez roznicy czy z nodow, czy w wyniku stresu skubiemy,
obgryzamy itp. Najlepiej radzic sobie z tym znajdujac jakies zajecie dla
palcow i zabkow. Moze luskanie sloneczniku bedzie dobre?



pozdrawiam
--
o...@f...sos.com.pl /^^\ _ __ __
http://republika.pl/szedhar/ / ___ \/ \ /__) / \
ICQ UIN: 50765541 \___/ / \__ \__/
_______________________________________________/