Data: 2006-10-15 18:52:23
Temat: Re: Trudna rozmowa z rodzicami...
Od: "Anna G." <a...@N...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kuba z Jagódką napisał(a):
> Na szczęście nie doszło do obrażeń cielesnych, choć bolesne na pewno było...
Jakie by nie było to na uwagę zasługuje fakt, że korzystając z przemocy
chcieli dac córce nauczkę.
> lecz nas bardziej niepokoją groźby do żony "jak nie przestanie to ją skopie
> albo dam w ryja"
ja bym razem z dziećmi poszła do rodziców.
> (żeby to chociaż ten któremu dokucza)...
tym bardziej bym poszła, chcociazby po to żeby przy okazji pokazać z kim
się przyjaźni syn.
bo może następnym
> razem bez obdukcji się nie obyć :(
>
no właśnie.
Spokojna rzeczowa rozmowa. Warto jeszcze raz porozmawiać z córką,
wypytać kiedy sie to zaczęło i dlaczego (jesli jest w stanie
powiedzieć). Potem dziecko pod pachę i do rodziców tamtego chłopca.
Przedstawic sytuacje bez zbędnych emocji i spróbowac ustalic wspólny
front działania.
pozdrawiam
Ania
--
strona Konrada: www.konrad.fotokam.net
|