Data: 2005-05-29 17:43:03
Temat: Re: Truskawki bleeee... :-(
Od: Waldemar Krzok <w...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
TomekD wrote:
> Powiedzmy, że dostrzegam Twój ;-( ...:-)
> Moje szczenięce lata żegnałem kiedy Polska żegnała socjalizm, mam jednak
> nieodparte wrażenie 'deja vu ' (popraw jak źle napisałem!) jak piszesz o
> UE i jej 'obronie konsumenta'.
> Polski nowy socjalizm (czyli UE ), w najbiedniejszym kraju tej
> wspólnoty jest też uciążliwy dla tych których przyjacielem kuchnia i
> Smak (a nie cena).
na szczęście w UE jest dalej możliwe sprzedawanie na targowiskach
produktów z ogródków. Przynajmniej w moich okolicach jest ich kilka w
odległości kilku (do 10km) od mojego domu. Oprócz tego mamy jeszcze parę
straganów, jeden na terenie kościoła, drugi w okolicy stacji metra (oba
ok. kilometra od domu), gdzie w sezonie są sprzedawane towary z
okolicznych wiosek. Faktem jednak jest, że większość rzuciła się na
odmiany wysokoplenne, a niekoniecznie wysokosmakowe.
> Mamy w Polsce jeszcze na podmiejskich targowiskach starsze panie z tym
> co wyrosło bez certyfikatów w ogródku i ma Smak za normalną cenę.
> Jednak dobra kawę w ziarenkach do mojego ekspresu muszę już kupować za
> zachodnia granicą. Bo w Polsce 2 koncerny zabiły wykupem, likwidacją i
> ceną (a nie jakością!) wszystko co istniało ciekawego. Znajomi którzy
> prowadzą w Poznaniu Kawiarnię (tak, ma być z dużej litery K) robią tak
> samo bo chcą ciągle pisać się z tej dużej litery K. Tak samo mają z
> herbatami.
A tu jak widać nie unia zawiniła tylko tzw. globalizacja. W byłym
NRDowie też 90% populacji rzuciło się na Jakobs Krönung jak szczerbaty
na suchary, bo reklama w TV zadziałała swoje. Jeżeli jednak chodzi o
kawę, to mamy wybór kupowania Jakobsa, albo coś, co się do picia nadaje.
Herbatę też można różną kupować. Na przykład świetna gatunkowo i
naprawdę smaczna jest herbata tzw. Teekampagne. Akcja powstała na
uczelni kilkanaście lat temu w ramach projektu. Chodziło z jednej strony
o zapewnienie producentom herbaty godziwej zapłaty, a to łatwo osiągnąć,
wystarczy tylko zredukować liczbę pośredników. Z drugiej strony, poprzez
bezpośredni kontakt z producentami można zapewnić dobrą jakość, a nie
sprzedawać granulatu z zmiecionych liści i gałęzi. Herbata ta jest
sprzedawana tylko na jesieni przez różne sklepy, najczęściej
alternatywne księgarnie i knajpy. Podobny projekt jest też
przeprowadzany z kawą. Zaczęło się też od pomocy dla socjalistycznego
rządu Nikaragui. Kawę nazwano Sandino-Dröhnung. Teraz są różne projekty,
niektóre współpracują z sieciami supermarkietów. Kawa ta jest droższa od
"Jakobsowatej", ale za to smaczna. Jedną z lepszych kaw jest zresztą
tania kawa z Aldiego, jak ktoś centa musi dwa razy przed wydaniem
obrócić. Porządną kawę sprzedaje też Tschibo, mają różne gatunki i warto
sprawdzić, czy któryś podchodzi.
> Miał rację Marks gdy pisał że byt określa świadomość :-) I Smak też!
smak określa świadomość, a zawartość portfela niestety często określa
smak :-(
> Nazwy odmiany truskawki Senga Sengana chyba nie pomyliłem...
> Antonówka owocuje, o ile pamiętam, co 2 lata więc nie dziw się że nikt
> dzisiaj nie ma ochoty tej odmiany jabłek uprawić.
> Nie bierz tego za pewnik, piszę co pamiętam sprzed lat kiedy moi Rodzice
> mieli działkę i różne pyszności na niej.
też mi się tak po głowie poniewiera. Antonówek też tu nie uświadczysz,
ale za to bywa szara i złota reneta, które też lubię.
Waldek
|