Data: 2010-02-08 22:02:40
Temat: Re: Uczciwość małżeńska
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> Bez obrazy, ale na zewnątrz, w moich przykładach gram trochę w innej
> lidze, stąd różnice w podejściu.
> Chyba nikt tu nie jest aż tak mało samokrytyczny, aby się porównywać z
> doktorem nauk medycznych lub ludźmi podobnego pokroju, prawda?
> Owszem, liczę tutaj na niektórych, zwłaszcza bardziej na empatię niż na
> mónia i wolałbym nie zakłócać ew. spojrzenia na problem niepotrzebną
> sympatią do mnie. Może przez to z ich motywacją jest troszkę kiepsko,
> ale i tak nie ma tu żadnych gwarancji.
> I pisałem już o tym przecież kilka razy.
> Brzmi to zbyt niewiarygodnie?
> ENder
Czegoś nie rozumiem w powyższym.
Inną ligę w realu postawioną w kontekście wykształcenia pani doktor
rozumiem jako życie na jakimś wyższym poziomie intelektualnym niż tu
panuje. Dobrze kombinuję ?
Dalej piszesz, że liczysz tu na empatię nie na mónia. W domyśle
rozumiem, że mónia masz na codzień w realu.
OK. Dotąd się zagadza.
Ale skoro liczysz na empatię, to przecież wiąże się to z odbiorem
empocjonalnym.
I jako takiego, odbioru emocjonalnego masz ci tu dostatek.
A ty im od idiotów - co najmniej jak byś się spodziewał iż rozmawiasz z
doktorami nauk, którzy okazali się niedoukami ;)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|