Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.internet
ia.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Marchewka <s...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Uczciwość małżeńska
Date: Tue, 09 Feb 2010 12:29:35 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 48
Message-ID: <hkrh00$1cr$1@inews.gazeta.pl>
References: <hkoucv$9la$1@inews.gazeta.pl> <hkovo3$j8j$1@news.onet.pl>
<hkp1dt$kmt$1@inews.gazeta.pl> <hkp36g$tka$1@news.onet.pl>
<hkp416$154$1@inews.gazeta.pl> <hkp4qs$38p$1@news.onet.pl>
<hkp7uq$ets$1@inews.gazeta.pl> <hkp8v4$fk4$1@news.onet.pl>
<hkpbi5$r88$1@inews.gazeta.pl> <hkpcoj$qc4$1@news.onet.pl>
<hkpds7$5ok$1@inews.gazeta.pl> <hkpe9t$uqv$1@news.onet.pl>
<hkpend$8ev$1@inews.gazeta.pl> <hkr5fd$44u$1@news.onet.pl>
<hkr6he$ore$1@inews.gazeta.pl> <hkr7uf$ct1$1@news.onet.pl>
<hkrc2v$e3e$1@inews.gazeta.pl> <hkrd5n$1fn$1@news.onet.pl>
<hkrdhd$ia2$2@inews.gazeta.pl> <hkred4$5ue$1@news.onet.pl>
<hkrfu8$r63$1@inews.gazeta.pl> <hkrgeb$dn5$1@news.onet.pl>
Reply-To: s...@g...pl
NNTP-Posting-Host: cju112.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1265715008 1435 83.31.70.112 (9 Feb 2010 11:30:08 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 9 Feb 2010 11:30:08 +0000 (UTC)
X-User: super_marchewka
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.23 (Windows/20090812)
In-Reply-To: <hkrgeb$dn5$1@news.onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:510735
Ukryj nagłówki
Reda rt pisze:
> Użytkownik "Marchewka" <s...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:hkrfu8$r63$1@inews.gazeta.pl...
>> Reda rt pisze:
>>> Nie wiem, czy to coś da:
>>> Message-ID: <hk153f$tcc$1@news.onet.pl>
>>
>> Znalazlam wczesniej. Bardzo mnie zaskoczylo, ze tak otwarcie i
>> szczerze tu o tym piszesz. Zwlaszcza w odpowiedzi do tak
>> nieprzychylnego interlokutora...
>> Znam podobna historie. Facet sie zakochal. Byl bliski skonsumowania
>> romansu, powaznie rozwazal opuszczenie rodziny. Jednak malzenstwo sie
>> nie rozpadlo. Podobno teraz jest tak dobrze, jak na pocz. zwiazku (20
>> lat temu). Okazalo sie, ze zona b. go kocha, czego wczesniej mu nie
>> komunikowala. Jednak teraz ma wobec niej dlug wdziecznosci i dosc
>> wyraznie widac, ze takze moralniaka - ze nie kocha jej tak samo mocno,
>> jak ona jego.
>
> No ja nie mam takiego 'moralniaka' ;))) Co najwyżej czujęzażenowanie
> lekkie, jak sobie siebie przypominam z tamtego okresu,
> jak 'mnie wzięło' i straciłem w ogóle poczucie rzeczywistości.
Wiem, ze facetow (zwlaszcza w tzw. okresie drugiej mlodosci) dopadaja
takie emocje. Zastanawiam sie, czy udane pozycie jest tu buforem. Czy
moze jednak sprawa dotyczy w znacznie wiekszym stopniu osoby, ktorym sie
w zwiazku nie wiedzie?
> W ogóle jakoś nie rozpatruję aspektu w ujęciu 'kto kogo bardziej'.
To byl taki skrot myslowy. Uczucia sa przeciez niemierzalne.
Chodzilo mi o to, ze on chyba chcialby ja tak bardzo kochac, zeby sie
czuc komfortowo w tym malzenstwie. A tak nie jest.
> Moja żona miała bardzo konkretny udział w całym procesie uzdrawiania
> małżeństwa i też miała swoje 'do roboty' tylko w innej płaszczyźnie
> (nadmierna kontrola).
> Ja bym się tym 'moralniakiem' trochę martwił - facet ma jakąś
> słabość po prostu i nie czuje się partnerem. Jak nie czuje
> się partnerem (w tak generalnim ujęciu, nie w jakimś aspekcie),
> to IMHO układ jest jakoś tam cały czas niestabilny, facet z czymś
> w sobie ciągle walczy i żona może być stroną wzmacniajacą
> ten kompleks. Ale być może jest to po prostu taka ich "stała
> gra", której już nie należy 'rozbijać'. Nie ma co przedabrzać.
Piszesz o nim tak, jak bys go dosc dobrze znal... Facet ma dodatkowo
problem kliniczny. Ktory, w moim odczuciu, moze wynikac wlasnie z tej
sytuacji (prawie romans).
I.
|