Data: 2010-02-09 12:15:19
Temat: Re: Uczciwość małżeńska
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Przemysław Dębski <p...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Użytkownik "Reda rt" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hkrd5n$1fn$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
>
>>> Odnoszę wrażenie że piszesz do mnie jak byś chciał mi pomóc w
>>> rozwiązaniu problemu. Więc wyjaśniam. Omawiany dylemat w swoim
>>> konkrecie _aktualnie_ mnie nie dotyczy ;)
>>
>> Czyli jest mowa jednak o 'sytuacji abstrakcyjnej' ;).
>
> To się nie zrozumieliśmy jak pytałeś. Wyjaśnione i finito ;)
>
>> W tych sprawach decyduje indywidualny smak zarówno związku jak i
>> indywidualny
>> dźwięk dwóch osób ten związek tworzących. Dlatego rozważanie
>> tematu na poziomie abstrakcyjnym ma bardzo ograniczony zasięg
>> 'twórczego' oddziaływania.
>
> Ujmę to tak jak najlepiej potrafię. Nie deprecjonuje jakościowo żadnych
> związków, ludzie ze sobą są, każdy związek jest indywidualny, dla jednych
> lepszy dla innych gorszy. Robią mądrzejsze lub głupsze rzeczy. Tak się
> ten świat kręci. Związki są dla ludzi. I jeśli gadamy o związkach jako
> takich musimy brać pod uwagę również ich mroczną stronę (brrrrr ;) ).
> Taka jest rzeczywistosć. Wkurwia mnie gdy ktoś wyciera sobie mordę
> słowami miłość i zaufanie po to by deprecjonować innych, za to jacy są.
> A jak pokazać że robi to samo co ten którego się czepia ... to robi to
> z miłości ;)
Oj Dębska... i co tu z Tobą zrobić, żeby i Tobie dobrze było i innym się nie
narazić?
Qra
|