Data: 2017-08-01 18:41:39
Temat: Re: Upał.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tandoori.curry <t...@g...com> wrote:
>> Co Ty piszesz! Polacy na Kresach tak pili niegdyś herbatę i to żaden
>> erzatz. To teraz są erzatze.
>
> I znowu pudło. Nie zrozumieliśmy się. Nie wypowiadałem się na temat
> jakości trunku tylko wyraziłem przkonanie że to erzatz (namiastka)
> ceremonii japońskiej.
Namiastka to zastępnik niedorównujący oryginałowi, wtedy, kiedy CHCESZ
naśladować lub zastąpić coś, czego w danym momencie mieć nie możesz, a za
czym tęsknisz, co chciałbyś mieć.
Tymczasem pijący herbatę "na prikusku" wcale nie tęsknią za żadnym innym
sposobem jej konsumpcji, preferując swój własny.
>
> Nie wątpię że herbata pita w taki sposób ma swój zniewalający urok i
> Kresowiacy ją popijają/li.
>
Póki z ciekawości tego nie spróbowałam, uważałam że to jakieś prostactwo
albo oszczędność - trzymanie w ustach cukru.
Po spróbowaniu zupełnie zmieniłam zdanie. "Nasza" centralnopolska herbata
słodzona w naczyniu ma się do tamtej jak pięść do nosa.
Co nie znaczy, że już tej słodzonej zwykłym cukrem w
szklance/kubku/filiżance nie piję. Piję, bo szybciej i wygodniej. Tyle, że
kiedy mam ochotę na dobry smak herbaty i czas na celebrację, biorę kawałek
cukru lodowego do ust i z lubością "zaciągam" się bursztynowym, GORĄCYM
naparem.
|