Data: 2008-06-24 22:08:46
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?
Od: Marek Krużel <e...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedy: Tue, 24 Jun 2008 21:14:51 +0200, kto: medea, co:
>> widocznie górę bierze jednak konwencja, bo gość konstatuje, że z tym
>> typem/sytuacją to jedynie sensowne wyjście
>
> Czyli Twoja teoria jest taka, że ów człowiek w pierwszym odruchu chce
> zwykle opowiedzieć śmieszną historyjkę, względnie fajny film, ale moment
> później konstatuje, że jednak nie wypada i powstrzymuje uśmiech? Brzmi
> nieźle. ;-)
no popatrz, a to tak inkrementalnie tu powstawało ;)
>> o co jestem podejrzany?
>
> O to, że też się tak uśmiechasz. ;-)
może się zdarzyć, np. nie zdążę powstrzymać się przed mimicznym
"a nie mówiłem?" albo "klasyka!" ;)
>> chętnie luknę na to co widzisz ;)
>
> No chociażby to, że na zaskakujące pozytywy ludzie zwykle tak nie
> reagują, więc luka decyzyjna wypełniana uśmiechem jest dość wątłą
> hipotezą.
bo tu nie ma miejsca na zakłopotanie, ludzie to w końcu przede
wszystkim egoiści i egocentrycy, tylko jednym wygodniej konwencje
i opinię pielęgnować, a innym ignorować, to drugie podejście
jest bardziej ekonomiczne, ale też bywa ryzykowne, chyba że
jakoś jest kompensowane
|