Data: 2005-01-14 14:10:06
Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "Xena" <t...@l...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In news:cs5vof$m6m$1@atlantis.news.tpi.pl,
idiom <i...@w...pl> napisał/a:
> Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl> napisał w
> wiadomości news:cs5vj3$j5$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Jasne. A mogę teraz ja scenariusz przekazac:
>> N: Pani Tatiano - pani córka pobiła dziseiaj Zenka, musiałam go na
>> pogotowie zawieźć, proszę, niech pani zobaczy jak biedny Zenuś
>> wygląda. I tu opis koszmarnych rzeczy, które moje dziecko zrobiło
>> rzeczonemu Zenusiowi, lista świadków zdarzenia itp.
>> X: ???
>> No własnie - co powinna powiedziec Xena?
>
> Xena- Prosze pozwolic mi porozmawiać z Zenusiem i świadkami. JEŚLI
> wina jest po stronie mojej córki poniosę ewentualne koszty i spróbuję
> przeciwdziałać, aby taka sytuacja się więcej zdarzyła.
>
>
> A jak wg Ciebie powinno wyglądać zakończenie tego scenariusza ?
No właśnie nei wiem. /Najbardziej podoba mi sie wariant trzeci u Margoli.
Ale na pewno nie powinno wyglądać to tak, że bronię w zaparte mojej córki,
chociaż wiem, że jest winna.
>
>
>> Nie jestem za karaniem dzieci wśród obcych, ale czasami nie da sie
>> nie przyznać racji np. nauczycielowi i wciskanie mu kitu jest IMHO
>> bezsensem - w imie tylko obrony swojego, rzekomo uciesnionego
>> dziecka. Dziecko ma wiedziec, że ma wsparcie, ale tez ma wiedzieć,
>> że ponosi sie konsekwencje swoich działań. Nawet te negatywne, które
>> trudno znieśc.
>
>
> Jakiego kitu? Co z tego co napisałam, jest dla Ciebie kitem?
Kitem dla mnie jest obrona na siłę swojego dziecka, nawet jeśli wszystkie
strony wiedzą, że nie ma sie racji.
Pozdrawiam
Tatiana
--
Najlepszą wagą do mierzenia przyjaźni jest nieszczęście
/Plutarch/
|