Data: 2003-10-09 18:01:25
Temat: Re: W kwestii formalnej
Od: Andy <a...@f...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > W Usenecie, którego używasz, bodaj pierwotną i jedną z pierwszych zasadą
> > - a zarazem kwestią właśnie dobrego tonu/ wychowania - jest zwracanie
> > się do wszystkich per "ty". Zasadą nie tylko zwyczajową, ale również
> > pisaną. Proponuję wpisać w Google "netykieta".
>
> Nigdy mi nie przeszkadzało, że ktoś do mnie się zwraca na ty, i nigdy z
> tego powodu nikomu nie robiłem uwag. Nie zamierzam ich również robic w
> przyszłości. Wręcz odwrotnie, będąc bardzo aktywnym użytkownikiem
> internetu, na bardzo wielu forach i grupach dążę do tego, by poznawać ludzi
> osobiście i przechodzić z nimi na ty. Poznałem w ten sposób bardzo wiele
> osób, niektóre z nich zostały moimi przyjaciółmi.
>
> Nie widze powodu, by zwracać się na ty do osób, których nie znam, gdyż tak
> zostałem wychowany. Staram się stosować zasady, które przekazali mi
> rodzice.
>
> Dla mnie usenet jest takim samym miejscem jak jakieś inne, gdzie spotykają
> się i rozmawiają ludzie.
W internecie, poza nielicznymi wyjatkami, forma "Pan/Pani"
zazwyczaj jest uzywana dla wyrazenia swojego ozieblego dystansu do
adwersarza. Tytulowanie, szczegolna uprzejmosc, czy wrecz unizenie mozna
odebrac jako szyderstwo.
To ze dla Ciebie internet jest miejscem gdzie powinny obowiazywac
wszystkie zasady kulturowe takie same jak gdzie indziej, nie znaczy, ze
masz racje.
Gdy sie wchodzi do jakiegos kregu kulturowego to trzeba zapoznac sie z
panujacymi w nim zasadami, lamiac je postepuje sie wlasnie niekulturalnie,
chocby Tobie sie wydawalo inaczej. Pojedz do krajow arabskich i postepuj
tam dokladnie wg wszystkich zasad kulturalnych porzyjetych w Polsce i
zobaczymy jak na tym wyjdziesz - podobnie jest tutaj, wiec nie ma sie co
upierac i twierdzic, ze wszedzie jest tak samo, bo nie jest. Tu w
internecie od poczatkow jego istnienia (rowniez w Polsce) w nieformalnych
dyskusjach takich jakie odbywaja sie np. w usenecie forma per Pan/Pani
nigdy sie nie przyjela, wprowadzanie jej na sile ciagle wydaje sie dla
jego wieloletnich bywalcow nienaturalne i wrecz smieszne, no chyba, ze
jest to forma stosowana celowo w znaczeniu jakie podalem w pierwszym moim
zdaniu w tym poscie.
> Zwracanie się do siebie na ty nie wnosi w moim przekonaniu niczego
> specjalnego w dyskusje, nie ułatwia ich, nie utrudnia - nie zmienia nic.
Wlasnie ze utrudnia koncentrowanie sie na meritum wypowiedzi, jak kazda
nienaturalnosc zreszta, niedobrze sie wrecz czasem robi jak sie czyta
"Pan" w co drugim zdaniu.
> Ale, choć znam zasady netykiety, postanowiłem pójść tam, gdzie mnie Pan
> wysłał, to znaczy na Google, i na wszelki wypadek sprawdzić jeszcze raz.
Gdy w 1994 sprawdzalem te sprawy to wyraznie bylo napisane we wszelakich
poradnikach co do netykiety, ze nawet nalezy pomijac wszelkie formy
grzecznosciowe na poczatku i koncu postu, zadnych powitan i pozegnan, i
naprawde dobrze sie czlowiek z tym czul - posty bez zbednych
sztucznosci, sama tresc listu byla istotna. Teraz gdy przybylo internautow
w postepie wykladniczym trudno do wszystkich dotrzec z taka informacja,
wiec niestety to sie zmienia na niekorzysc, ale poki co zasada nieuzywania
Pan/Pani we wszelkich nieformalnych dyskusjach ma sie jeszcze dobrze i
jest niezagrozona i oby tak bylo dalej.
a.
|