Data: 2003-10-06 05:47:21
Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Natalia" <p...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Hm, a może facet coś niucha, skoro tak może (całą noc zabawiać się, aż
> do 11 rano)? Jeśli nie amfetamina (bo może za krótko trzymałoby go),
> to może chociaż leciutkie: trawa, haszysz, itp?
> Jeśli bierze amfetaminę, możesz trafiać na jego tzw. 'zejścia' - gdy
> jest marudny, drażliwy, nerwowy i nie da się z nim porozmawiać.
>
Owszem, coś tam bierze na tych imprezach od czasu do czasu i jest to głównie
trawa i różne tabletki typu extaza itp. Na zjścia kiedyś też mi się "udawało"
trafiać.
> Chyba, że to nie na parkiecie zabawa (bo IMHO nie wytrzymałby
> 12-godzinnego maratonu na parkiecie bez wspomagaczy - ot tak, na
> czysto).
>
Zabawa jest na parkiecie, ale nie przez 12h, są przerwy na picie, rozmowy z
innymi ludźmi, dyskusje i chyba odpoczynek też.
> Zawsze takim cieniarzem był? Zastanów się (jeśli kiedyś było
> inaczej!), gdzie daje upust swoim potrzebom...
>
Nie zawsze było aż tak, ale raczej nigdy nie należał do "ogierów". Może to
śmiesznie, ale chyba do momentu ślubu nigdy nie powiedział: nie, a praktycznie
po ślubie stało się to dośc nagminne!!!
> A może pomogłoby mu wjechanie na męską dumę?
> Pośmiej się z niego, że jest utrzymankiem, że jakbyś wiedziała, że
> będziesz miała dwoje dzieci na głowie, nie planowałabyś tego
> młodszego.
>
Raczej by nie pomogło, sytuacja by się zaogniła, a on czułby się urażony i
pewnie obrażony.
> Dyskretnie popytałbym opiekunki, czy mąż gdzieś wychodzi podczas dnia
> (a jeśli tak, na ile, czy są to regularne wyjścia, itp.), czy
> rzeczywiście tylko taki zapalony internauta.
>
TRochę pytałam, raczej nie wychodzi, a jeśli to nieregularnie.
Dzięki i pozdrawiam
Natalia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|