Data: 2011-11-09 20:47:56
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 09 Nov 2011 21:40:51 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 21:33:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> medea pisze:
>>>> W dniu 2011-11-06 23:18, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sun, 06 Nov 2011 21:43:02 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Moja mama miała czerniaka nad okiem. Leczyli ją jej lekarze szpitalni
>>>>>> Poleciłam jej swojego okulistę. Kobieta niesamowita, uratowała jej oko i
>>>>>> wygląd.
>>>>> Myslalam, ze od czerniaków są onkolodzy.
>>>> To lekarz nie może mieć dwóch, a nawet kilku, specjalizacji?
>>>> A nawet jeśli sam nie ma, to może pokierować do odpowiedniego dobrego
>>>> specjalisty i współpracować z nim.
>>> I tak właśnie było u mojej mamy. Lekarze zamiast usunąć nowotworową
>>> tkankę, dali jej taka specjalną maść, która niszczyła komórki rakowe
>>> przy okazji uszkadzając jej oko. Moja okulistka zajęła się jej okiem i
>>> pokierowała do dobrego chirurga-onkologa, który usunął chirurgicznie
>>> nowotwór przy okazji zrobił to tak, że nie ucierpiał na tym jej wygląd.
>>
>> Mojej Mamie nie dali żadnej nadziei - musieliby usunąć jej całą głowę.
>
> OMG Ikselka współczuję Ci, że straciłaś mamę i że miała nowotwór,
> którego nie dało się zoperować. Tylko jak to się ma do tego, co ja
> chwilę temu napisałam, bo ni w ząb nie rozumiem?
To ma, że nawet sto specjalizacji nie pomoże, kiedy choroba ma charakter
TAK inwazyjny. Widocznie twoja Mama nie miała raka w postaci inwazyjnej.
|