Data: 2011-11-09 20:56:20
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Lolalny Lemur <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-09 18:39, Ikselka pisze:
>> Tia. Zawsze się zastanawiałam dlaczego niektóre dzieci są traktowane jak
>> idioci. Czy na tej podstawie powinnam Stasiowi powiedzieć, ze jego oczko
>> poleciało do aniołków?
>
> Jeśli wierzysz w Boga, to tak - dziecko jest w stanie umieścić takie
> wytłumaczenie w krainie wszystkich swoich bajek i przyjąć je - do czasu, aż
> będzie większe.
Więc nie znasz dzieci przewlekle chorych. One wierzą tylko w prawdziwe
powody i informacje, bo są dla nich ważne. Wymyślonych nie rozumieją i
boją się ich, nawet jeżeli mają skrzydełka i aureolki. Ponownie
proponuję, najlepiej kilkudniową, wizytę na oddziale onkologii,
kardiochirurgii albo którymś podobnym oddziale długiego pobytu - z
chęcią przyjmują tam wolontariuszy do zabawiania chorych dzieci. To
pozwala bardzo wiele zrozumieć, na przykład to, że kilkulatki też są
zdolne do racjonalnego myślenia i najczęściej właśnie takie myślenie
przynosi im ulgę. Bo daje nadzieję. Nie na spotkanie oczka tam kiedyś
(co za durny pomysł swoją drogą) tylko na wyzdrowienie i powrót do
kolegów, na pójście na basen, na zabawę na placu zabaw.
Dzieci mają skłonności do racjonalnego myślenia i prawdy tego świata
przyjmują o wiele spokojniej niż dorośli. Tylko dorośli z jakichś
powodów niekoniecznie o tym pamiętają. Może dlatego, ze żal im takiego
malucha a sami już nie pamiętają jak to było.
> Ale jeżeli Twoje dziecko nie wie, co to anioły, no to nie
> wiem, czym mozesz się posłużyć, aby mu umożliwić bezpieczne umieszczenie
> tej krzywdy w jego dziecięcej jaźni...
Szczęśliwie ja wiem. I dzięki temu właśnie (tak twierdzi psycholog) Staś
nie budzi się z krzykiem w nocy jak niektóre dzieci, którym się śni, że
ktoś przyszedł w nocy i zabrał im drugie oko (autentyk z oddziału
okulistycznego - sprzed dwóch tygodni, chłopiec czteroletni, któremu
mama powiedziała coś w podobnym stylu jak te aniołki - że ktoś wziął na
przechowanie - dostał w nocy takiej histerii, że mu pielęgniarki
dożylnie środki uspokajające podawały. I naprawdę było mu wszystko jedno
czy aniołki czy pani doktor, czy Święty Mikołaj).
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
|