Data: 2006-09-08 23:08:05
Temat: Re: Wiśniówka a kwas pruski
Od: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 5 Sep 2006 11:22:00 +0200, "Shivman" <s...@e...pl> wrote:
>Ktoś podał jakiś czas temu taki przepis na wiśniówkę jw.
>Zasypałem wiśnie z pestkami i cukrem w słoju pod gazą i stały tak w słońcu 2
>miesiące.
>Czy nie za długo stały?
>Czy może w tych wiśniach być kwas pruski?
Kwasu pruskiego (czyli kwasu cyjanowodorowego) w postaci czystej
raczej w wisniowce ani w pestkach nie ma - sa jednak organiczne
zwiazki cyjanowe ktore w zoladku pod wplywem kwasu solnego
(chlorowodorowego) zawartego w sokach zoladkowych uwolnia kwas
cyjanowodorowy...
I bez tych zwiazkow wisniowka, sliwowica czy palinka nie mialy by
takiego smaku jaki maja - cala sztuka polega na tym zeby bylo tego
dostatecznie dla smaku ale nie za duzo (oraz zeby wiedziec ile takich
pestkowych trunkow wolno wypic...). Jak bedzie za duzo zwiazkow
cyjanowych (albo jak sie za duzo tego wypije) to leb napierdala
(towarzyszu Siwak, migreny to mogli miec Radziwillowie, was towarzyszu
Siwak po prostu leb napierdala...) ze nie wiadomo gdzie go schowac. A
juz kubanski likier Marasquino (czy jak tam sie pisze) to pierwsza
liga zwiazkow cyjanowych - po dwoch kieliszkach nie wiadomo co z
baniakiem zrobic.
Ale umrzec od tego trudno - za male dawki na popisowe zejscie jak po
cyjanku potasu.
--
Darek
|