Data: 2007-10-24 14:49:42
Temat: Re: Wsluchuj sie w zycie
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sky pisze:
> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:ffn9gs$fgr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Sky pisze:
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> news:ffn7i6$abc$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>> Sky pisze:
>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:ffn6bk$6gr$4@nemesis.news.tpi.pl...
>>>>>> Sky pisze:
>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>>> news:ffmn6b$e7m$7@atlantis.news.tpi.pl...
>>>>>>>> Foxy pisze:
>>>>>>>>> Wsluchuj sie w zycie a ono samo poprowadzi cie wlasciwa droga.
>>>>>>>>> Jak wam sie podoba?
>>>>>>>>>
>>>>>>>> Ja nie słucham - zanim usłyszę, już słychać co innego :-D
>>>>>>>>
>>>>>>> To ja już do ciebie nie napiszę...
>>>>>>>
>>>>>> A LACZEGOOOOO?
>>>>>>
>>>>> a po co? Skoro nie słuchasz co sie do ciebie mowi [pisze]...?
>>>>>
>>>> Przecież to chodziło o ŻYCIE, a nie o Ciebie, nie bądź taki wszech!
>>>> jesteś tylko jego składnikiem! Niektóre składniki się zmieniają, inne
>>>> nie - i to właśnie jest życie :-D
>>>> Na przykład niebo - zawsze to samo ;-)
>>>>
>>> Po co ci niebo skoro w nie nie patrzysz...
>>>
>>>
>> Czasem wystarczy sama świadomość, że coś JEST :-)
>>
>> Tylko nie bierz tego do siebie, bo to by zabrzmiało jak wyznanie z mojej
>> strony ;-P
>>
>> A mnie chodzi naprawdę o te tzw stałe punkty naszego życia, te, które
>> pozostają ciągle w tym samym miejscu i póki wiemy, że tam są, to żadna
>> życiowa zawierucha nas z kursu nie zepchnie... No tak jakoś.
>> Na przykład życzliwe osoby, rodzina, mądrzy ludzie... co jeszcze? - a,
>> np. to samo drzewo, które mijamy zawsze na spacerze. No, myślę, że
>> wiesz, o co mi chodzi.
>> Nie chcę gloryfikować niczego ani nikogo, ale właśnie z powodu poczucia
>> "bycia stałym punktem" nie podjęłam strajku, będąc jeszcze
>> nauczycielką... Wiesz, jak sie ma poczucie bycia jedynym(!) stałym
>> punktem dla kogoś, to człowiek czuje sie baaaaaaardzo zobowiązany i
>> jakby silniejszy -za siebie i za kogoś. Miałeś tak kiedy? Pewnie tak,
>> przecież masz rodzinę :-)
>>
>> No proszę, jaki to poważny temat mi się niechcący zrobił. Cóż, tak już
>> mam, kiedy deszcz na dworze ;-)
>> mam nadzieję, że 11.11 będzie pogoda, bo inaczej stwierdzisz: nudziara!
>> :-)
>>
> Na szczęście "ja się nie czuję stałym punktem" ani takich sam nie mam...
>
>
No jak to: a ten "błąd", który każdy mężczyzna powinien popełnić (co z
tego, że to było w innym wątku...)? - ten równoważny małżeństwu??????????
To niby jakim punktem w nim jesteś????????? A dla swego syna (o którym
sam wspominałeś) to niby jakim punktem jesteś? - znikającym???
//retoryczne - na wszelki wypadek, żebyś się nie poczuł indagowany, w
końcu chcę Ci tylko coś uświadomić/przypomnieć/udowodnić... na miarę XL ;-P
--
XL wiosenna
|