A włąsnie z tym się wiele osób (łacznie z AUTORYTETAMI) nie zgadza -
twierdzą, ż eschudnąć może jedynie człek najedozny i ograniczanie spozycia
bez zmian w jeog skłądzie w dłuzszej perspektywie do niczego nie prowadzi.

H.

Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:939o8k$7f3$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Horrendum" <h...@w...pl> napisał...
> > No nie, jednka w medycynie i dietetyce są rzeczy udowadnialne - np. jak
> > zjesz muchomory, to umrzesz (co do zasady) - w kwestii np. odchudzania
> nawet
> > zasady nie są w stanie ustalić.
>
> Eee nie... tutaj jest zasada... W każdym razie ja taką znam...
Zastosowałam
> i podziałała... (Tylko, czy dietetycy o tym wiedzą?)
> Jak się ma wystarczającą motywację... to da się jeść mniej...
> Trzeba jeszcze dodać do tego mantrę: "Tylko głodny chudnie"...
> I już to wystarczy...
> Liczenie kalorii tylko stresuje człowieka, więc liczyć ściśle nie warto...
> Ale znajomość wartości odżywczej produktów pomaga, bo nie warto się od
> odchudzania rozchorować...
> Z otyłością jak z narkomanią - trzeba chcieć się wyleczyć, żeby leczenie
> było skuteczne...
> --
> Joanna
> http://jduszczynska.republika.pl
>
>
>
>
>