Data: 2008-01-29 09:18:30
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Od: "MOLNARka" <M...@M...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał
> Albo jak kochający się ludzie, ktorzy dobrze się czują ze sobą?
W sytuacji wspomnianego spotkania klasowego - nie. Stanowczo nie.
Żeby się kochac nie trzeba tego w ten sposób pokazywać. A to jest IMO pewna
demonstracja. Niepotrzebna.
To podobnie jak z namiętnym całowaniem się na ulicy.
> A ja Twoim założeniem, że kazdy kto lubi się szwędać w parze do burak.
Uściślijmy ... szwędać się w parze na spotkania gdzie (domyślnie) chodzi się
oddzielnie.
Jak pokazała ta rozmowa - każdy ma inne odczucia co do takowego spotkania
ale dla mnie spotkanie klasowe, pracowe, zespołowe, psd, psiapsiułkowe ...
są _domyślnie_ dla pojedyńczych osób a nie całych rodzin.
> Dla mnie jest oczywiste, że poza psiapsiókowymi spotkankami i imprezami
> biznesowymi (chociaż sa takie, gdzie wręcz wypada być z partnerem) ludzi
> zaprasza się w parach.
No a dla mnie nie ;-)
I jest dla mnie oczywiste, ze jak ktos dzwoni, ze jest spotkanie
klasowe/wioślarskie/psd to idzie tam osoba zapraszana a nie jej cała
rodzina.
W parach zaprasza się całkiem inaczej. Widzisz różnicę?
'Wpadnij Loja do mnie na kawę w sobotę' =/= 'wpadnijcie do nas na kawę w
sobotę'.
> Wiec na spotkaniu "nie zabieraj tego głupka" po prostu bym się nie
> pojawiła.
Hmmm ...
Pojawiłaś się z.
I jak może zauważyłaś ... dla reszty obecnych było oczywiste, zę spotykamy
się same bo żadnych innych mężczyzn nie stwierdzono.
Pozdrawiam
MOLNARka
|